Chociaż Polski Związek Piłki Nożnej nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji co do przyszłości Czesława Michniewicza, w mediach pojawiają się liczne pogłoski na temat potencjalnych następców selekcjonera reprezentacji Polski. Według informacji przekazanych przez Romana Kołtonia jednym z realnych kandydatów na to stanowisko ma być Roberto Martinez.
Kontrakt wiążący Czesława Michniewicza z Polskim Związkiem Piłki Nożnej wygasa wraz z końcem roku. W ostatnich dniach doszło do dwóch spotkań trenera z zarządem krajowej federacji. Podczas rozmów omawiano nie tylko wyniki sportowe i styl gry, ale również aspekty pozasportowe, takie jak niepoinformowanie prezesa o całej sytuacji związanej z premiami od premiera.
Według medialnych doniesień, reprezentacja Polski na pewno nie zostanie bez selekcjonera, bowiem kilkudziesięciu trenerów wysłało swoje kandydatury do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Z drugiej strony barykady są natomiast szkoleniowcy, którymi federacja sama z siebie jest zainteresowana. Jak twierdzi Roman Kołtoń, jednym z nich jest Roberto Martinez, brązowy medalista mistrzostw świata z 2018 roku.
– Temat Roberto Martineza jest grany. Według moich informacji to jest jeden z trenerów, którymi PZPN się interesuje – powiedział Kołtoń w programie „Mundialowy Poranek”.
– Pieniądze pewnie odgrywają jakąś rolę, ale mam wrażenie, że można się dogadać. Tak było z Leo Beenhakkerem i Paulo Sousą. Portugalczyk zarabiał 75 tys. euro miesięcznie, jego sztab kosztował następne 70-75 tys. euro. To nie jest kwota niemożliwa do wydania przez PZPN. Przy obecnym budżecie związek stać na taki wydatek – dodał.
Innym mocnym kandydatem do zastąpienia Michniewicza miałby być selekcjoner Arabii Saudyjskiej, Herve Renard. – Wiem ze swoich źródeł, że jest polecany i on chętnie by tę pracę wziął, oczywiście przy odpowiednich warunkach finansowych – mówił Bożydar Iwanow w „Nocnych Gadkach”.