Czesław Michniewicz ma pomysł na załatanie dziury w obronie. Szykuje się powrót do kadry po latach
Czesław Michniewicz kompletuje skład reprezentacji Polski na baraże mistrzostw świata w Katarze, które rozpoczną się już za kilka tygodni. Niewykluczone, że do kadry powróci Marcin Kamiński.
Nowy selekcjoner biało-czerwonych jest w takcie bardzo intensywnego dla siebie okresu. Michniewicz podróżuje po Europie i spotyka się z zawodnikami, którzy najprawdopodobniej otrzymają powołanie na marcowe mecze kadry. 52-latek aktualnie przebywa w Turcji, natomiast najbliższe dni spędzi we Włoszech, Anglii, Hiszpanii oraz Francji. Ostatnim przystankiem na jego trasie będzie Gelsenkirchen.
Właśnie tam dojdzie do spotkania Michniewicza z Marcinem Kamińskim. Selekcjoner musi uporać się z problemem, ponieważ w defensywie powstała dziura do załatania. Taki stan rzeczy spowodowany jest poważną kontuzją Pawła Dawidowicza. Wcześniej wydawało się, że to właśnie zawodnik Hellasu Werona utworzy trójkę stoperów z Kamilem Glikiem oraz Janem Bednarkiem. W tym momencie jednak jego gra w barażach jest wykluczona.
– Trójka defensorów Glik, Bednarek i wspomniany piłkarz Hellasu Verona rozumiała się coraz lepiej. Zwłaszcza w meczu na PGE Narodowym przeciwko Anglii zebrała bardzo dobre recenzje. Ale przed meczem barażowym z Rosją trzeba będzie znów ustawić defensywę na nowo. A grono kandydatów do zastąpienia Dawidowicza jest mocno ograniczone – pisze Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”.
Za Kamińskim w szczególności przemawia jego świetna forma w tym sezonie. 30-latek jest kluczowym piłkarzem Schalke, które walczy o powrót do Bundesligi. „Kamyk” rozegrał prawie wszystkie mecze „od deski do deski”. Jego jedyna absencja spowodowana była zakażeniem koronawirusem.
Zawodnik „Die Königsblauen” zadebiutował w reprezentacji Polski w 2012 roku (1:0 przeciwko Łotwie). Od tamtej pory wystąpił w biało-czerwonych barwach jeszcze 6 razy. Nigdy nie udało mu się jednak zagrać w meczu o stawkę. Kamiński po raz ostatni został powołany do kadry 4 lata temu.