Myśląc o Mario Balotellim od razu przychodzą nam do głowy jego wybryki z młodzieńczych lat takie, jak odpalenie fajerwerków z kolegami przez okno w łazience. Włoch się starzeje, ale niestety nie przybywa mu oleju w głowie i w nowym klubie już zdążył podpaść.
Od tego sezonu Balotelli reprezentuje barwy Adany Demispor, która dopiero co awansowała do tureckiej ekstraklasy. Włoch po dość udanym epizodzie w Monzy, gdzie strzelił w dwunastu meczach pięć goli i zanotował asystę, postanowił spróbować swoich sił w nowej lidze.
Początek przygody z Adaną nie jest usłany różami, ponieważ mimo że Balotelli w każdym spotkaniu wychodził w pierwszej jedenastce, to nie udało mu się jeszcze umieścić piłki w siatce. Przeciętna gra w meczu z Konyasporem spowodowała, że w 57. minucie trener postanowił go zmienić, co wyraźnie mu się nie spodobało.
Włoch w bardzo ekspresyjny sposób dał znać, że nie lubi schodzić z boiska przed ostatnim gwizdkiem. Rzucił ochraniaczami o ziemię i krzyczał coś w stronę swoich kolegów, którzy wyraźnie byli zdziwieni zachowaniem „Super Mario”.