Hiszpania Polacy za granicą Transfery

Fabrizio Romano zabrał głos na temat przyszłości Lewandowskiego. „Jestem pewien, że ponownie będzie próba”

Fot. Paweł Jerzmanowski

Myślę, że druga połowa sezonu będzie dla niego znacznie lepsza – w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z portalu Meczyki.pl powiedział Fabrizio Romano. Jeden z najepszych dziennikarzy transferowych na świecie ocenił szanse polskiego napastnika na pozostanie w Barcelonie po tym sezonie, a także wypowiedział się na temat zainteresowania pozyskaniem „Lewego” przez inne kluby.

21 meczów, dziewięć goli i pięć asyst – to statystyki Roberta Lewandowskiego w tym sezonie. Liczby co prawda bardzo złe nie są, ale kapitan reprezentacji Polski przyzwyczaił kibiców i ekspertów do większej liczby bramek. W związku z tym w ostatnich tygodniach w mediach pojawia się sporo doniesień na temat przyszłości 35-letniego napastnika, która – zdaniem niektórych dziennikarzy – niekoniecznie będzie związana z FC Barceloną.

Teraz głos na temat formy i przyszłości Lewandowskiego zabrał Fabrizio Romano, jeden z najlepszych dziennikarzy transferowych na świecie, który rozmawiał z Tomaszem Włodarczykiem z portalu Meczyki.pl. – Myślę, że druga połowa sezonu będzie dla niego znacznie lepsza. Uważam, że ma szansę, by pozostać jeszcze przez przynajmniej jeden sezon w Barcelonie – przyznał Romano.

Czy Lewandowski rzeczywiście pozostanie w Barcelonie na kolejny sezon?Czy Lewandowski rzeczywiście pozostanie w Barcelonie na kolejny sezon? Oficjalnie tego nie wiadomo, ale jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2026 roku i zawiera dodatkowo opcję przedłużenia jej o kolejny rok. Z jednej strony można więc zakładać, że reprezentant Polski trochę w barwach katalońskiego zespołu jeszcze pogra. Z drugiej strony sam Romano przyznał, że już teraz pozyskaniem Lewandowskiego interesują się kluby saudyjskie.

Na pewno jest duże zainteresowanie klubów z Arabii Saudyjskiej, które były gotowe ściągnąc go latem. I jestem pewien, że ponownie będzie proba sprowadzenia takich piłkarzy jak Lewandowski, De Bruyne czy Salah.