Lewandowski został zapytany o brak podania ręki Yamalowi. Stanowcza deklaracja kapitana kadry
Podczas meczu FC Barcelony z Deportivo Alaves kamery zarejestrowały moment, w którym Robert Lewandowski nie podał ręki Lamine Yamalowi. Według polskiego napastnika był to czysty przypadek.
W meczu 13. kolejki ligi hiszpańskiej FC Barcelona na własnym stadionie zmierzyła się z Deportivo Alaves. Niespodziewanie to goście objęli prowadzenie jako pierwsi, a potrzebowali na to zaledwie kilkunastu sekund. Błąd rywali w środku pola wykorzystał Samu Omorodion.
Ostatecznie to jednak podopieczni Xaviego Hernandeza dopisali do swojego konta trzy punkty. Wielki wkład w zwycięstwo drużyny ze stolicy Katalonii miał Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski strzelił dwa gole.
W drugiej połowie spotkania kamery zarejestrowały nietypową sytuację. Lamine Yamal wyciągnął wówczas rękę do starszego kolegi, a ten nie przybił z nim „piątki”. Sprawa zostało głośno poruszona w polskich oraz hiszpańskich mediach.
W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Podczas konferencji prasowej Lewandowski został zapytany o relację z utalentowanym juniorem. Zdaniem „Lewego” zajście było przypadkowe.
– Nie ma czego komentować, to był totalny przypadek. Czasami zdarza się krzyknąć na meczu, ale to jest normalne – stwierdził Lewandowski.
– Nie mam zamiaru się tłumaczyć z takich rzeczy, bo są one błahe i nie mają racji bytu. Głupio mi nawet o tym mówić. Nie chcę się tłumaczyć, bo nie ma z czego – dodał.