Mioduski wytłumaczył, dlaczego Pankov i Josue zostali zatrzymani. Mocne słowa prezesa Legii
Podczas konferencji prasowej Dariusz Mioduski zabrał głos w sprawie skandalu, który miał miejsce po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar. Prezes „Wojskowych” wytłumaczył, dlaczego Radovan Pankov i Josue zostali zabrani na przesłuchanie.
W czwartek Legia Warszawa przegrała z AZ Alkmaar w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Grek Vangelis Pavlidis. O boiskowych wydarzeniach nikt jednak już nie mówi, bowiem godzinę po ostatnim gwizdku arbitra doszło do wielkiego skandalu.
Kiedy piłkarze oraz przedstawiciele „Wojskowych” chcieli opuścić stadion, nagle wyjścia z obiektu zostały zamknięte. Wówczas doszło do przepychanek, ponieważ członkowie Legii Warszawa nie rozumieli decyzji ochrony oraz policji. Uderzony zostać miał nawet Dariusz Mioduski.
Ostatecznie cała drużyna wicemistrzów Polski znalazła się w autokarze. Pojazd nie otrzymał zgody na odjazd, a władze porządkowe zażądały wydania Radovana Pankova oraz Josue. Zawodnicy w kajdankach zostali przewiezieni na komisariat. O kulisach zajścia opowiedział prezes Mioduski.
– Byliśmy już wszyscy w autobusie, myśleliśmy, że wyjedziemy. Wtedy powiedzieli nam, że nie wyjedziemy, jeśli nie wypuścimy Pankova, bo jemu zarzucali atak na ochroniarza. Grozili, że zrobią rozróbę w autobusie i go wyciągną – mówił Mioduski podczas konferencji prasowej.
– Pankov zgodził się na złożenie zeznań, aby uniknąć dalszej eskalacji. Wtedy okazało się, że nie tylko Pankov ma z nimi jechać, ale też Josue. Wiedzieli, że przesadzili. Moim zdaniem to jest część fabrykacji, oni tworzą narrację, że agresja była z naszej strony. Nikt z nas nie widział, aby ktokolwiek z naszej strony uderzył ochroniarza – dodał prezes Legii.
Całość konferencji prasowej z udziałem Dariusza Mioduskiego: