W wywiadzie udzielonym „Przeglądowi Sportowemu Onet” Fernando Santos wskazał, co należy zmienić w myśleniu o polskiej piłce. Nowy selekcjoner kadry mówił m.in. o wierze w drużynę.
Pod koniec stycznia Fernando Santos został zaprezentowany jako selekcjoner reprezentacji Polski. Portugalczyk zastąpił na tym stanowisku Czesława Michniewicza, z którym PZPN postanowił rozstać się po mistrzostwach świata w Katarze. Biało-czerwoni zadebiutują pod wodzą mistrza Europy z 2016 roku w marcu. Ich rywalami będą Czechy i Albania.
Santos odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy „Przeglądu Sportowego Onet”. Według trenera Polacy mają problem z negatywnym nastawieniem wobec drużyny narodowej. Zdaniem portugalskiego szkoleniowca historia naszego futbolu pokazuje, że powinniśmy wierzyć w reprezentację.
– Musicie wszyscy zmienić negatywne myślenie oraz nastawienie i zacząć wierzyć, że polska drużyna jest tak samo dobra, jak najlepsze. Pokazuje to choćby historia waszego futbolu, odnosiliście sukcesy, zdobywaliście medale, więc nie rozumiem tego braku zaufania – stwierdził Santos.
Z drugiej strony natomiast 68-latek pochyla się nad stwierdzeniem, iż w Polsce oczekiwania wobec kadry są być może zbyt wyolbrzymione. Santos podkreśla także, jak ważna jest wiara piłkarzy we własne umiejętności. Z jej brakiem menadżer spotkał się już w swojej ojczyźnie.
– Może to oczekiwania za często były większe od możliwości? Może wiara pomyliła wam się z cudami – tych w piłce za wiele nie ma. Gdyby było inaczej, graliby w nią księża albo biskupi. Trzeba wierzyć w to, co się robi i we własne umiejętności – mówił Portugalczyk.
– W Portugalii było kiedyś podobnie, też brakowało przekonania o własnych atutach, sile i możliwościach – a to pierwszy krok do porażki. Jeśli sami nie będziemy przekonani, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć, nikt inny w to za nas nie uwierzy – podsumował.