Z tych względów Santos zdecydował się na pracę w Polsce. Jego wieloletni przyjaciel ujawnił szczegóły
Pod koniec stycznia Fernando Santos został zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Antonio Muchaxo, wieloletni przyjaciel Portugalczyka, w rozmowie z „Faktem” opowiedział o motywach, jakie mogły skierować trenera nad Wisłę.
Fernando Santos rozpoczął już przygotowania do eliminacji mistrzostw Europy w 2024 roku. Pod koniec marca reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami oraz Albanią. Aktualnie portugalski trener kompletuje swój sztab szkoleniowy. Wbrew wcześniejszym doniesieniom najprawdopodobniej nie znajdą się w nim Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek.
Żaden z poprzednich selekcjonerów biało-czerwonych nie mógł pochwalić się taką renomą jak Santos. W rozmowie z „Faktem” wieloletni przyjaciel menadżera, Antonio Muchaxo, wyjawił, dlaczego mistrz Europy z 2016 roku zdecydował się na pracę w Polsce.
– Dobrym powodem jest to, że u was jest żubrówka (śmiech). Ciekawa jest też historia Polski. To stary kraj jak Portugalia. Poza tym czasem człowiek potrzebuje zmiany. Pozostając w jednym miejscu, przestaje się rozwijać. Zwłaszcza w takiej branży jak futbol. Piłka nożna potrafi zjadać ludzi. Buduje ich, a potem niszczy. Myślę, że to dla niego dobry moment na zmianę otoczenia. Był już w Grecji, odnosił tam sukcesy. Jestem pewien, że poradzi sobie też w Polsce – powiedział Muchaxo.
Podczas mistrzostw świata w Katarze Portugalia nie zdołała awansować nawet do półfinału. „Nawigatorów” zatrzymał czarny koń całego turnieju, czyli reprezentacja Maroko. Muchaxo uważa, że współpraca Santosa z polskimi piłkarzami będzie przebiegała pomyślnie.
– Mamy dobrych piłkarzy, z Cristiano Ronaldo na czele. To wielka gwiazda, ale problem jest taki, że niestety się starzeje. To już nie ten sam piłkarz, co kilka lat temu, a chciałby grać cały czas. Fernando nie bał się posadzić go na ławce. Zobaczymy, jak będzie układała się jego praca z Polakami. Moim zdaniem obie strony wybrały bardzo dobrze – ocenił przyjaciel Santosa.