Marciniak pocieszał Mbappe po przegranym finale. Sędzia wyznał, co dokładnie powiedział
W ubiegłą niedzielę odbył się finał mistrzostw świata w Katarze, którego rozjemcą był Szymon Marciniak. Reprezentacja Argentyny pokonała broniącą tytułu Francję i sięgnęła po tytuł najlepszej drużyny globu. Po zakończeniu konkursu rzutów karnych polski arbiter zamienił kilka zdań z Kylianem Mbappe.
Emocje związane z katarskim mundialem dobiegły końca. W meczu o wszystko Argentyna prowadzona przez Lionela Messiego sięgnęła po upragnione trofeum. „Albicelestes” w konkursie rzutów karnych pokonali triumfatorów z 2018 roku, reprezentację Francji.
Chociaż to kapitan argentyńskiej kadry ostatecznie podniósł trofeum, spotkanie finałowe miało swojego bohatera po drugiej stronie barykady. Kylian Mbappe trzykrotnie pokonał Emiliano Martineza, przywracając „Trójkolorowych” do życia zarówno w podstawowym czasie gry, jak i w dogrywce. Napastnik Paris Saint-Germain jest pierwszym piłkarzem od 1966 roku, któremu udało się zdobyć hat-tricka w meczu decydującym o pucharze świata.
Nic więc dziwnego, że po pudłach swoich kolegów w konkursie „jedenastek” Mbappe wyglądał na załamanego. 24-latek na murawie natknął się na Szymona Marciniaka, sędziującego starcie finałowe. Polak po powrocie z Kataru opowiedział, o czym rozmawiał z francuskim gwiazdorem.
– Widziałem, że gość jest przybity i łzy mu ciekły. Można powiedzieć o nim „man of the match”, jeśli można powiedzieć o kimś, kto go nie wygrał. Ściągnął mnie wzrokiem, po tym, jak zbiliśmy piątkę z Hugo Llorisem. Powiedziałem mu, że zagrał mega mecz i jest mega zawodnikiem. On stwierdził, że ja jestem super sędzią i dziękuje – powiedział Marciniak, cytowany przez portal Sport.pl.
– Oparł na mnie głowę, czym mnie zdziwił, bo chciałem tylko zbić piątkę. Ale to są emocje. Pocieszałem go, że przykro, że tak się skończyło, bo mecz niesamowity. To nie jest łatwe. Ktoś chce cię pocieszyć, w tobie jest frustracja, obok stoi złote trofeum, które chciałeś podnieść do góry. Wszyscy z boku mówią ci – nie martw się, byłeś super. Nie chcę nawet myśleć, co Kylian miał w głowie. Pewnie najchętniej wsiadłby w odrzutowiec i wrócił sam do domu – dodał.