Gigantyczne możliwości finansowe PZPN-u. Nowy selekcjoner będzie zarabiał o wiele więcej niż Michniewicz
Czesław Michniewicz niemal na pewno przestanie pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Według informacji przekazanych przez „Super Express”, Polski Związek Piłki Nożnej może zaoferować gigantyczne pieniądze następcy 52-latka.
W ostatnich dniach media jednomyślnie przekazują wieści, iż PZPN nie przedłuży kontraktu z Czesławem Michniewiczem. Cezary Kulesza zrezygnował z rozszerzenia umowy na starych warunkach i wszystko wskazuje na to, że wraz z końcem roku były trener m.in. Legii Warszawa odejdzie z reprezentacji Polski. Oficjalna decyzja prezesa federacji ma zostać ogłoszona w środę lub czwartek.
W wywiadzie udzielonym portalowi „Interia” Kulesza zaprzeczył, jakoby już bezpośrednio kontaktował się z zagranicznymi szkoleniowcami, jednak lista kandydatów na stanowisko selekcjonera polskiej kadry rozszerza się z każdym dniem. Do PZPN-u miały napłynąć już oferty od Andrei Pirlo, Claudio Ranieriego czy Domenico Teodesco, a do szerokiego grona wrzuca się również Roberto Martineza oraz Herve’a Renarda.
Niezależnie od tego, kto zastąpi Michniewicza, będzie mógł liczyć na gigantyczne pieniądze. Jak poinformował „Super Express”, PZPN jest w stanie zapłacić nowemu opiekunowi reprezentacji Polski nawet 2,5 miliona euro. To kilka razy więcej, aniżeli inkasował 52-latek.
Dotychczas najlepiej opłacanym selekcjonerem w historii naszego kraju był Leo Beenhakker, który w swoim najlepszym okresie zarabiał około 1 miliona euro. Za Holendrem w tej klasyfikacji plasuje się Paulo Sousa z wynikiem niemal 0,8 miliona euro. Oznacza to, że PZPN znacznie pobije swój rekord.
Pieniądze na pensję dla kolejnego szkoleniowca, który poprowadzi polską kadrę, mają pochodzić nie tylko z kasy związku. Wymienione wyżej źródło podaje, że federacja prowadzi już rozmowy z potencjalnymi sponsorami.