Dudek krytykuje szeroką kadrę Michniewicza. „Mógł powołać jeszcze kilku oldbojów”
W ubiegłym tygodniu Czesław Michniewicz ogłosił nazwiska piłkarzy, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata w Katarze. Sporo obiekcji co do wyborów selekcjonera reprezentacji Polski ma Jerzy Dudek.
Maksymalna liczba piłkarzy zgłoszonych do szerokiej kadry to 55 nazwisk. Michniewicz zdecydował się na wyselekcjonowanie 47 zawodników. Do Kataru ostatecznie poleci zaledwie 26-ciu z nich.
Jak to zazwyczaj bywa, decyzje szkoleniowca kadry narodowej są szeroko komentowane. Kontrowersje wzbudziło m.in. postawienie na Patryka Dziczka, by ten „odzyskał wiarę w siebie”. Głos w sprawie zestawienia piłkarzy powołanych do reprezentacji Polski zabrał Jerzy Dudek. Były bramkarz w ostatnim czasie nie gryzie się w język.
– Selekcjoner przyznał, że nie miałby problemu z podaniem teraz 26 graczy. Tym bardziej jest to niepoważne. Poza tym może warto było już wykorzystać limit i sprawdzić 55 piłkarzy? Moim zdaniem nic by się nie stało, gdyby selekcjoner na zachętę powołał Rafała Gikiewicza czy Kamila Piątkowskiego, żeby się obudził – pisze Dudek w „Przeglądzie Sportowym”.
– Piłkarze oczywiście się cieszą, ale moim zdaniem to jedynie ukłon w stronę agentów piłkarskich. Zawsze mogą potem reklamować swoich graczy jako reprezentantów, którzy byli blisko wyjazdu na mundial, bo są w szerokiej kadrze. Rzeczywiście, kadra jest tak wielka, że równie dobrze selekcjoner mógł powołać jeszcze kilku… oldbojów – dodał.
– Skoro selekcjoner jednym pomaga, buduje ich przyszłość, to czemu tego nie robi większej grupie, zwłaszcza że FIFA dała taką możliwość? Trochę zaczyna się tu prywaty, temu dam, temu nie, temu pomogę, temu nie – skwitował były bramkarz.