Ojciec Haalanda opisał, jak wybrano nowy klub dla Erlinga. Wiadomo, czemu odrzucili Real

Podczas letniego okna transferowego Erling Haaland zamienił Borussię Dortmund na Manchester City. Usługami norweskiego napastnika zainteresowane były wszystkie największe kluby w Europie. Ojciec 22-latka zdradził, jak przebiegał proces selekcji nowego pracodawcy.
O przenosinach Haalanda na Etihad Stadium dowiedzieliśmy się jeszcze przed otwarciem letniego okna transferowego. Manchester City uruchomił klauzulę wpisaną w kontrakt norweskiej gwiazdy. Według szacunków portalu Transfermarkt wynosiła ona 60 milionów euro. Tym samym „Obywatele” zapłacili za wychowanka Bryne FK znacznie mniej niż można by było się tego spodziewać.
O podpis 22-latka biły się wszystkie największe marki piłkarskie w Europie. Media szczególnie głośno dyskutowały na temat zainteresowania ze strony Realu Madryt oraz PSG. Na łamach „Viaplay” Alf-Inge Haaland, ojciec piłkarza Manchesteru City, wytłumaczył, w jaki sposób wraz z synem wybierali dla niego nowy klub.
Zawodnik wraz ze swoimi doradcami uszeregowali zainteresowane drużyny w systemie punktowym. W skali od 1 do 10 oceniano m.in. jakość drużyny, wielkość klubu, stan jego finansów, poziom ligi czy kibiców i stadion. Najważniejsze kryterium dotyczyło jednak potrzeby sprowadzenia środkowego napastnika.
– Manchester City miał tu 10 punktów na 10 możliwych. To idealna opcja – stwierdził Alf-Inge Haaland.
– Realowi daliśmy 5-6 punktów ze względu na Karima Benzemę. Zastanawialiśmy się też, czy podpisze kontrakt z Kylianem Mbappe – dodał.
Przed drużyną „Królewskich” usytuowany został Bayern Monachium. Materiał z udziałem Haalanda seniora nagrywany był jeszcze w lutym, a więc na długo przed odejściem Roberta Lewandowskiego z niemieckiego klubu.
– Bayern był wtedy na drugim miejscu. Myślę, że City to najlepszy wybór. Real na trzecim miejscu, PSG na czwartym. Potem były Liverpool, Chelsea i Barcelona – podsumował.