W poniedziałek FC Barcelona oficjalnie zaprezentowała Julesa Kounde. Francuski stoper znalazł się także w obrębie zainteresowań londyńskiej Chelsea, jednak ostatecznie podjął decyzję o dołączeniu do „Dumy Katalonii”.
FC Barcelona kontynuuje bardzo owocne dla siebie okienko transferowe. Dzięki użyciu dźwigni finansowych na Camp Nou trafili już Robert Lewandowski, Raphinha, Franck Kessie oraz Andreas Christensen. Najnowszym nabytkiem wicemistrzów Hiszpanii okazał się Jules Kounde.
Utalentowany Francuz był jednym z najbardziej rozchwytywanych graczy na rynku. Już w poprzednich miesiącach głośno było o zainteresowaniu ze strony Realu Madryt. Do stołecznego klubu przeszedł jednak Antonio Ruediger z Chelsea.
„The Blues” widzieli następcę Niemca właśnie w Kounde. Mówi się, że Sevilla zgodziła się już nawet na ofertę zaproponowaną przez drużynę z Londynu. Sam zawodnik postanowił poczekać na ruch FC Barcelony.
– To prawda, że miałem inną możliwość. Poczekałem jednak, aż Barcelona dogada się z Sevillą. Gdy to się wydarzyło, wybrałem Barcelonę ze względu na jej ambitny projekt – wyjaśnił defensor.
– Rozmowy z Xavim były owocne. Klarownie odczułem, że trener chce mojego przybycia. To bardzo ważny moment mojej kariery. Powiedział, że docenia moją agresję, zdolność wyprowadzenia piłki i zaangażowanie. Podkreślił też, że Barcelona to wymagający klub – dodał.