We wtorek doszło do niespodziewanego zwrotu wydarzeń w Zabrzu. Z Górnika zwolniony został Jan Urban. 60-latek nie kryje swojego zdziwienia zaistniałą sytuacją.
W ubiegłym sezonie Ekstraklasy Górnik Zabrze zajął 8. miejsce w ligowej tabeli. Zgodnie z zapisami zawartymi w umowie, kontrakt Jana Urbana ze śląskim klubem został automatycznie przedłużony o kolejny rok.
Wiadomo już jednak, że Urban nie poprowadzi ekipy „Trójkolorowych” w kampanii 2022/2023. Decyzję podjęto w dziwnym momencie, bowiem nie po zakończeniu poprzednich rozgrywek, a już po rozpoczęciu przygotowań do kolejnego etapu zmagań na polskich boiskach.
Według informacji przekazanych przez portal meczyki.pl za zwolnieniem 60-latka stoi m.in. prezes Górnika Zabrze, Arkadiusz Szymanek. Panowie mieli być w stanie konfliktu.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Urban odniósł się do wtorkowych wydarzeń. Były już trener 14-krotnego mistrza Polski zaprzecza, jakoby spierał się o coś z Szymankiem oraz wyraża swoje żywe zadziwienie całą sytuacją.
– Nie wiem, co powiedzieć, jestem przygnębiony. Trochę w życiu dla Górnika zrobiłem. Kiedyś jako piłkarz, wydaje mi się, że jako trener też mu pomogłem. Szczerze przyznaję, że nie spodziewałem się, że tak zostanę potraktowany. Jest mi zwyczajnie przykro, bo Górnik to szczególny klub w moim życiu i zawsze dawałem temu wyraz – wyznał Urban.
– Z nikim nie miałem konfliktu, nie stawiałem warunków nie do zrealizowania. Zwyczajnie robiłem swoje i starałem się jak najlepiej przygotować zespół do nowych rozgrywek – dodał.