Artur Boruc już od kilku tygodni nie znalazł się w kadrze meczowej Legii Warszawa. W programie „Pogadajmy o piłce” Tomasz Włodarczyk oraz Aleksandar Vuković ujawnili przyczynę takiego stanu rzeczy.
Po raz ostatni Boruc był obecny w składzie Legii Warszawa w połowie lutego, kiedy „Wojskowi” przegrali 0:1 z Wartą Poznań. To właśnie wtedy doszło do skandalicznych wydarzeń z udziałem doświadczonego bramkarza, który uderzył jednego z rywali i otrzymał czerwoną kartkę.
Jak się okazuje, Boruc nie gra w klubie z powodu konfliktu wewnętrznego. Komisja Ligi nałożyła na Legię Warszawa karę w wysokości 25 tysięcy złotych za wykluczenie nałożone na 42-latka. Grzywna nie została jeszcze opłacona, ponieważ… piłkarz twierdzi, że to jego pracodawca powinien zapłacić rzeczoną kwotę. Zarząd Legii uważa odwrotnie.
– Mam informację, że Artur Boruc nie gra w Legii, bo nie została opłacona jego kara 25 tysięcy złotych w Komisji Ligi. I to jest konflikt de facto wewnętrzny – może nie między trenerem a piłkarzem, a piłkarzem a klubem. Pamiętamy, że były tarcia między zarządem a Arturem ws. premii za europejskie puchary. I tutaj mamy podobne starcie, takie dochodzą do nas głosy – powiedział Włodarczyk.
Aleksandar Vuković, który był gościem Włodarczyka w programie „Pogadajmy o piłce” nie zaprzeczył takiej wersji wydarzeń. Serb zdradził również, że Boruc najprawdopodobniej nie otrzyma meczu pożegnalnego.
– Trzeba się zwracać do organów, które się tym zajmują w klubie. Coś na ten temat wiem, słyszałem i jest temat tej kary, ale wydaje mi się, że Komisja Ligi może się nie doczekać zapłaty – stwierdził Vuković.