Władze Legii Warszawa, z której prowadzenia w niedzielę wieczorem zrezygnował Marek Gołębiewski, wybrały nowego trenera. Do końca sezonu szkoleniowcem stołecznego zespołu będzie Aleksandar Vuković, który w przeszłości kilkukrotnie podejmował się roli „strażaka” po odejściach trenerów Legii – informuje Piotr Koźmiński z portalu Sportowe Fakty WP.
11 meczów i aż osiem porażek – to bilans Marka Gołębiewskiego w roli trenera pierwszego zespołu Legii Warszawa. 41-latek, który wcześniej prowadził rezerwy mistrzów Polski, kompletnie nie poradził sobie z przejęciem drużyny po zwolnionym Czesławie Michniewiczu. Po tym, jak jego zespół przegrał w niedzielę 0:1 z Wisłą Płock, notując 12. porażkę w sezonie, Gołębiewski podał się do dymisji.
Legia wybrała nowego trenera! Sensacyjny następca Gołębiewskiego
Początkowo w mediach pojawiały się informacje, że drużynę po Gołębiewskim przejmie Leszek Ojrzyński, który oglądał mecz z Wisłą z trybun płockiego stadionu. Tak się jednak nie stanie – nie wiadomo, czy zdanie zmieniła sama Legia, czy zmienił Ojrzyński, czy w ogóle nie było tematu jego zatrudnienia. Wiadomo jednak, że nie ma już przynajmniej teraz. Piotr Koźmiński z portalu Sportowe Fakty WP podał zupełnie inne, sensacyjne nazwisko. Jego zdaniem trenerem Legii do końca sezonu będzie Aleksandar Vuković.
„Aleksandar Vuković będzie do końca sezonu trenerem Legii. Taka decyzja zapadła w poniedziałek po południu. Jak słyszymy, stoi za nią Radosław Kucharski. Vuko ma odbudować mental piłkarzy, którzy po niedzielnym incydencie są rozbici psychicznie” – czytamy na łamach wspomnianego portalu.
Zatrudnienie Vukovicia z jednej strony wydaje się sensacyjne, ponieważ we wrześniu 2020 roku został on z Legii zwolniony. Z drugiej strony wydaje się jednak logiczne, ponieważ Serb kilkukrotnie pełnił już rolę „strażaka” w warszawskim zespole. Zanim w kwietniu 2019 roku samodzielnie objął zespół na stałe, jego tymczasowym trenerem był we wrześniu 2016 roku, a także w sierpniu 2018 roku. W 2019 też najpierw miał być opcją tymczasową, ale ostatecznie ta „tymczasowość” przerodziła się w aż 66 spotkań na ławce.
Jak twierdzi Koźmiński, przy kandydaturze Vukovicia patrzono głównie na znajomość klubu i umiejętności motywowania. Legia znajduje się bowiem w bardzo trudnym położeniu. Nie tylko czysto sportowo (odpadnięcie z Ligi Europy i ostatnie miejsce w Ekstraklasie), ale też mentalnie. Słabe wyniki musiały bowiem fatalnie wpłynąć na morale zespołu. Wszystko pogorszyła dodatkowo sytuacja, do jakiej doszło po niedzielnej porażce z Wisłą Płock. Przypomnijmy, że – według informacji Sebastiana Staszewskiego z Interii – kibice zaatakowali autokar z piłkarzami Legii. Niektórzy z zawodników mieli nawet oberwać. Byli to m.in. Luquinhas czy Mahir Emreli.
Jeżeli doniesienia Koźmińskiego się potwierdzą, Vuković być może zasiądzie na ławce trenerskiej już w najbliższym spotkaniu. W środę o godz. 20:30 Legia na własnym boisku zmierzy się z Zagłębiem Lubin.