Czesław Michniewicz przed czwartkowym meczem pomiędzy Legią Warszawa a Spartakiem Moskwa udzielił wywiadu rosyjskiej stacji telewizyjnej „Match TV”. Były szkoleniowiec mistrzów Polski między innymi wypowiedział się na temat pracy w stołecznym klubie, a także uchylił rąbka tajemnicy w sprawie swojej przyszłości.
Michniewicz wprowadził Legię do fazy grupowej Ligi Europy. Kierowany przez niego zespół jednak zawodził na krajowym podwórku. Pasmo ligowych porażek sprawiło, że były selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21 przestał pełnić funkcję pierwszego szkoleniowca mistrzów kraju.
Michniewicz o problemach Legii
Jednakże zatrudnienie Marka Gołębiewskiego nie zażegnało kryzysu w szeregach legionistów. Problemy nie wyparowały, ponieważ zespół przegrywał kolejne mecze. Na temat przyczyn takiego stanu rzeczy wypowiedział się Michniewicz w rozmowie dla rosyjskiej stacji „Match TV”.
– Graliśmy dobrze w europejskich rozgrywkach, ale w Ekstraklasie był duży problem. Nie mieliśmy wystarczającej liczby zawodników, nie starczyło czasu na proces treningowy, bo po czwartkowych meczach w Lidze Europy spotkania ligowe rozgrywane były w niedzielę. Do tego dochodziły kontuzje, które również wpłynęły na jakość składu. Kiedy wydawało się, że jest już lepiej – wygraliśmy dwa mecze, przyszła porażka z Napoli – do 75. minuty utrzymywał się wynik 0:0, potem Włosi trzykrotnie nas skarcili. Mój ostatni mecz miał miejsce trzy dni później – powiedział.
Według Michniewicza bolączką Legii była i wciąż jest źle skonstruowana kadra. Trener wyraził swoje niezadowolenie z powodu tego, w jaki sposób zespół tworzył pion sportowy. Zwrócił uwagę na to, ilu piłkarzy w trakcie jego kadencji opuściło szeregi klubu ze stolicy.
– Szczerze mówiąc, byłem trochę zmęczony takim napiętym harmonogramem. W trakcie sezonu doświadczyłem dużego stresu, rozegraliśmy prawie trzy tuziny meczów. Trener musi rozwiązywać problemy (a mieliśmy ich dość), ale nie może radykalnie zmienić sytuacji, gdy są kontuzjowani, gdy brakuje dobrych zawodników i takich, których chciałoby się widzieć w drużynie […] Od momentu gdy w 2020 roku przejąłem Legię, odeszło dwudziestu zawodników, a przyszło tylko dziesięciu. Lider zespołu, Bartosz Kapustka, odpadł z powodu kontuzji na długi czas, a my nie mieliśmy „dziesiątki”. Musieliśmy zmienić system, przebudować styl – ocenił.
Marzenie o pracy w Rosji
Michniewicz wypowiedział się również na temat swojej przyszłości i tego, czy chciałby się sprawdzić w lidze rosyjskiej. Były szkoleniowiec Legii stwierdził, że praca w tym miejscu od zawsze była jego marzeniem. W następujący sposób uargumentował swoje stanowisko w tej sprawie.
– W maju wyjadę do pracy w Rosji (śmiech). Były oferty z reprezentacji Dominikany i z Cypru, ale odmówiłem. Mówię po rosyjsku, rozumiem Rosjan i ich mentalność. Jako dziecko każdego lata mieszkałem z dziadkiem na Białorusi. I byłbym zainteresowany sprawdzeniem się w Rosji. Praca z klubem z twojego kraju to moje marzenie – wyznał.
Źródło: Match TV // Tłumaczenie: Legia.Net