W środę Bayern Monachium na własnym stadionie zmierzy się z FC Barceloną w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bawarczycy są już pewni awansu do 1/8 finału rozgrywek, lecz nie zamierzają odpuszczać i wyjdą na rywali najmocniejszym możliwym składem. To spory problem dla Blaugrany, która musi pokonać „Die Roten”, aby nie spaść do Ligi Europy. Gerard Pique na konferencji przed meczowej zdradził, że ma plan na zatrzymanie najgroźniejszej broni rywala – Roberta Lewandowskiego.
Zwycięstwo zapewni Barcelonie 2. miejsce w grupie. Każdy inny wynik spowoduje niepewność, wszak wówczas Blaugrana musiałaby się oglądać za plecy. Jeśli bowiem Benfica ogra Dynamo Kijów, awansuje kosztem Barcy do dalszej fazy Ligi Mistrzów.
Pokonanie Bayernu nie będzie jednak łatwe. Bawarczycy są generalnie bardzo groźnym przeciwnikiem, natomiast u siebie są już zupełnymi potworami. Ostatni mecz między tymi ekipami, na Camp Nou, zakończył się wynikiem 3-0 dla Bayernu. Pique jest tego świadom, o czym przekonywał na konferencji prasowej.
„Bayern będzie walczył o zwycięstwo, ale jest to mecz, w którym mamy potwierdzić naszą wartość. To prawda, że ostatnie dwa spotkania z tym rywalem były dla nas złe, ale to już przeszłość”
„To będzie mecz na bardzo trudnym terenie. Bayern nie przegrał tutaj w fazie grupowej od wielu lat. Naszym celem jest zachowanie czystego kont. Nie możemy pozwolić, by stwarzali kolejne okazje”
Stwierdził stoper.
Najgroźniejszym elementem Bayernu bez wątpienia będzie Robert Lewandowski. Polak w tym sezonie Ligi Mistrzów strzelił już dziewięć goli i nadal ma chrapkę na więcej. Pique wyznał, że ma plan na zatrzymanie rywala.
„Musi grać daleko od pola karnego, a to oznacza, że my musimy być na połowie rywali. Robert jest bardzo dobry, a wyróżnia go przede wszystkim wykończenie akcji w polu karnym. Jeśli uda nam się trzymać go daleko, to dobrze. Im mniej będzie brał udział w grze, tym lepiej. Wtedy będziemy mieli większe szanse na wygraną”
Przyznał.