Wilde-Donald Guerrier udzielił obszernego wywiadu dla „Przeglądu Sportowego”. Świeżo upieczony zawodnik Wieczystej Kraków w rozmowie z Krzysztofem Pulakiem przyznał, że swego swego czasu mógł wzmocnić szeregi Legii Warszawa. Teraz wyjaśnił, dlaczego odrzucił ofertę otrzymaną od stołecznego klubu.
Guerrier reprezentował barwy „Białej Gwiazdy” od 2013 do 2016 roku. Łącznie rozegrał dla polskiego zespołu 77 meczów. Zdobył w nich 20 bramek oraz zanotował 6 asyst.
Legia chciała Guerriera
Niedługo potem trafił do Azerbejdżanu, przywdziewając trykot Karabachu Agdam. Jego pozyskaniem była zainteresowana również Legia. Do transferu jednak nie doszło. Według nowego piłkarza Wieczystej Kraków propozycja została odrzucona przez wzgląd na rodzinę żony.
– Gdy grałem w Azerbejdżanie, otrzymałem propozycję z Legii Warszawa. Było mi trudno zaakceptować tę ofertę w momencie, gdy nie popierała jej moja żona i rodzina. Jej dziadek grał w Wiśle Kraków, a mama i wujek są związani kibicowsko z tym klubem i mocno odradzali mi przejście tam. Mówili wprost: „nie ma takiej możliwości” – powiedział Wilde-Donald-Guerrier.
– To było po moich występach w Lidze Mistrzów. Pamiętam zamieszanie, jakie było wokół tego. Jeden z dziennikarzy przyjechał do Azerbejdżanu, by zrobić materiał ze mną i Jakubem Rzeźniczakiem – kontynuował.
W tamtym czasie o Guerrierze było dość głośno ze względu na pewną wypowiedź. 55-krotny reprezentant Haiti stwierdził wówczas, że… kocha Legię. Teraz w rozmowie z Krzysztofem Pulakiem zabrał zabrał stanowisko w tej sprawie.
– Gdy wróciłem do Polski na wakacje, sam odczułem, że fani Wisły byli na mnie źli za te słowa. Podczas wywiadu dziennikarz zapytał mnie o to, czy przyszedłbym do Legii. A ja powiedziałem wprost, że przyszedłbym tam, gdzie otrzymam większe pieniądze. W końcu futbol to moja praca, za którą otrzymuję pieniądze – podsumował.
Źródło: Przegląd Sportowy