Trwa futbolowa wojna pomiędzy FC Barceloną i Al-Sadd. Przedstawiciele „Dumy Katalonii” chcieliby jak najszybciej zakontraktować Xaviego Hernandeza, na to jednak Katarczycy nie chcą się zgodzić.
W środę Barcelona wysłała swoją delegację do Kataru, by ta dopięła pozyskanie Xaviego Hernandeza z Al-Sadd. Media donosiły, że wszystko poszło jak trzeba i legenda wróci po latach na Camp Nou.
„Blaugrana” miała zapłacić za 41-latka 5 milionów euro, a sam zainteresowany był zdeterminowany, by podpisać trzyletnią umowę.
Dobre humory w stolicy Katalonii popsuł jednak swoją wypowiedzią dyrektor generalny Al-Sadd, Turki Al-Ali.
Z zadowoleniem witamy delegację z administracji FC Barcelony. Doceniamy to i szanujemy. Pozycja klubu była jednak jasna od samego początku – jesteśmy zaangażowani w zatrzymanie naszego trenera, Xaviego, i nie możemy pozwolić mu odejść w tym delikatnym momencie sezonu.
Mówił z przekonaniem przedstawiciel Katarczyków.
Sam Xavi stawia sprawę jasno. Chciałby wrócić do Barcelony już w tym momencie, co w rozmowie z „Cadena SER” dosadnie podkreślał.
Nie wiem, co się stanie. Niech kluby dalej rozmawiają. Jestem pozytywnie nastawiony i to powinno znaleźć zrozumienie. Trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem. Mam nadzieję, że wkrótce cała sytuacja zostanie rozwiązana
Moja pozycja jest już wszystkim znana. Powrót do Barcelony byłby czymś spektakularnym – to jak powrót do domu. To byłoby coś ekscytującego, mam nadzieję, że tak się stanie.
Jestem w kontakcie z „Barcą” od kilku dni, wszystko jest już gotowe. Teraz wszystko zależy tylko od rozmów między klubami.
Powiedział 41-latek.