Kadra

Karol Świderski sprowokował Albańczyków? „Byłem pod wpływem emocji”

Karol Świderski
fot. Krótka Piłka/Paweł Jerzmanowski

Reprezentacja Polski pokonała Albanię (1-0) w meczu eliminacji mistrzostw świata. Tym samym nasi kadrowicze wyprzedzili rywali w grupie i zajmują drugie miejsce w dwupunktową przewagą. Spotkanie było jednak ciężkie.

Wprowadzenie Karola Świderskiego i Mateusza Klicha na drugą połowę okazało się strzałem w „10”. Wspomniana dwójka odwdzięczyła się Paulo Sousie akcją, po której padła zwycięska bramka dla „Biało-Czerwonych”.

Kiedy w 77. minucie „Świder” świętował gola w jego kierunku pofrunęły przedmioty, rzucone przez albańskich kiboli. Doszło nawet do tego, że sędzia musiał przerwać spotkanie, niemal na 20 minut. Finalnie rywalizację dokończono.

Po ostatnim gwizdku nadal było jednak niebezpiecznie. Kiedy Świderski chciał udzielić wywiadu dla „TVP Sport”, w jego kierunku dalej rzucano butelki, zapalniczki i inne przedmioty. Rozmowę szybko przerwano, a piłkarz zszedł z murawy i schował się w wewnątrz stadionu.

Tam udzielił już wywiadu dla „Polsat Sport Premium”. Przed kamerami wyznał, że w pewnym sensie sprowokował „kibiców” gospodarzy.

„To było fantastyczne uczucie strzelić gola w takim spotkaniu, na obcym stadionie. Z pewnością będę to pamiętał. Z kolei to, że kibice tak reagowali, to po części moja wina. Niepotrzebnie pobiegłem w ich kierunku świętować, ale byłem pod wpływem emocji. Trudno, stało się”

Stwierdził Świderski.

Po zwycięstwie w Tiranie Polska zajmuje 2. miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów. Pierwsza nadal jest Anglia, która jednak „tylko” zremisowała z Węgrami na Wembley (1-1). „Synowie Albionu” mają na koncie 20 „oczek”. Albania w tym momencie ma o dwa punkty mniej niż „Biało-Czerwoni”.