FC Barcelona po raz drugi straciła punkty w tym sezonie ligi hiszpańskiej. Tym razem „Duma Katalonii” zremisowała na Camp Nou z Granadą 1:1. Gola na wagę jednego oczka dla gospodarzy strzelił dopiero w końcówce spotkania Araujo. Ronald Koeman po ostatnim gwizdku arbitra nie krył rozczarowania.
„Blaugrana” uciekła spod topora. Była bliska porażki na własnym boisku z ligowym średniakiem. Podopieczni holenderskiego szkoleniowca grali zarówno nieefektownie, jak i nieefektywnie. Wyrównującą bramkę zdobyli rzutem na taśmę w jednej z ostatnich akcji. Wówczas Ronald Araujo wpakował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Gaviego.
Ronald Koeman w następujących słowach odniósł się do tego, co się wydarzyło w poniedziałek na Camp Nou.
„Spójrzcie na listę powołanych. Co można zrobić z takimi piłkarzami? Nie mamy piłkarzy umiejących grać jeden na jednego, z odpowiednią szybkością. Znacie moje zdanie, nie będę już więcej o tym mówił. Trzeba docenić zaangażowanie zawodników, bez względu na to. Fani zawsze będą niezadowoleni, jeśli wynik nie będzie dobry” – odpowiedział Koeman.
Następnie zabrał głos na temat doniesień medialnych na temat swojego zwolnienia. Pozycja Holendra w Barcelonie bowiem osłabła. Prasa od kilku tygodni przekazuje nazwiska jego potencjalnego następcy. Aktualny trener „Dumy Katalonii” zapowiedział, że nie zamierza dyskutować o tym, czy odejdzie z klubu.
„Nie będę już więcej rozmawiał o swojej przyszłości. Jasne, że że nie jestem zadowolony, ale to był skomplikowany mecz. W sytuacji, w jakiej się znajdujemy, dajemy z siebie wszystko, a gdyby dopisało nam nieco więcej szczęścia, mogliśmy wygrać ten mecz. Trzeba to zauważyć” – zakończył szkoleniowiec.
Po rozegraniu czterech spotkań w ligowej kampanii „Blaugrana” plasuje się na siódmym miejscu w tabeli. Na swoim koncie ma osiem punktów. Kolejne spotkanie rozegra w czwartek. Rywalem zespołu kierowanego przez Ronalda Koemana będzie Cadiz CF.