Glik, Bednarek i Grosicki w roli trenera. W taki sposób zagrzewali do walki przed meczem z Anglią
W środę reprezentacja Polski przegrała z Anglią (1:3) w ramach 3. kolejki eliminacji mistrzostw świata. Szczególnie w drugiej połowie pokazała jednak, że stać ją na walkę o pierwsze miejsce w grupie. Na walkę, do której doskonale zagrzewać potrafią Jan Bednarek, Kamil Glik i Kamil Grosicki, o czym możemy przekonać się w kulisach spotkania opublikowanych na kanale YT „Łączy Nas Piłka”.
Była 85. minuta meczu. Harry Maguire najlepiej odnalazł się w polu karnym, urwał się obrońcom i strzelił potężnie na bramkę Polaków, wyprowadzając Anglików na prowadzenie 2:1. Wojciech Szczęsny, choć dobrze ustawiony, z tak silnym uderzeniem sobie nie poradził. Gdy piłka zatrzepotała w siatce, zgasły nadzieje Polaków.
„Możemy osiągnąć wielkie rzeczy”
Mimo porażki w meczu na Wembley, Polacy pokazali wolę walki (w drugiej połowie) i determinację. Pokazali też, że w przyszłości mogą walczyć z najlepszymi drużynami Europy, o czym po meczu mówił Paulo Sousa.
– Przyjeżdżając na Wembley, wchodząc do szatni, z tym poczuciem, wyraźnie widocznym, że na to nie zasłużyliśmy… na ten wynik, bo zrobiliśmy wszystko, by przejść kompletną przemianę. To dobra mentalność. Jeżeli będziemy trzymać tą dobrą mentalność, jak zrobiliśmy dziś, jeżeli zaczniemy rozumieć pewne rzeczy, jeżeli będziemy konsekwentni w tym, co robimy, Panowie, możemy być naprawdę topową drużyną – powiedział Portugalczyk, którego całą przemowę możemy obejrzeć w kulisach spotkania na kanale YT Łączy Nas Piłka. – Wierzę w to od samego początku. Panowie, możemy to osiągnąć, dlatego uwierzcie w siebie. Wierzcie w siebie – dodał.
– Teraz wracacie do klubów, ale pamiętajcie o regeneracji i zdrowiu, żeby być gotowym na mistrzostwa Europy. Z taką mentalnością, możemy osiągnąć wielkie rzeczy.
Glik, Bednarek i Grosicki w roli trenera. W taki sposób zagrzewali do walki przed meczem z Anglią
Mentalność to dla Sousy jeden z kluczowych aspektów drużyny. Portugalczyk musiał być więc zadowolony, kiedy przed meczem widział w szatni, jak cały zespół do walki zagrzewają Kamilowie: Glik i Grosicki, którym wtórował Jan Bednarek.
Pozytywna energia, panowie. Jeden drugiemu pomaga – mówił Grosicki. – Jak ktoś zepsuje podanie… cały czas do przodu – dodawał Glik. – Cokolwiek się dzieje, od razu reagujemy – podkreślał Bednarek.
Po marcowych spotkaniach reprezentacji Polski pojawiało się sporo krytyki samego Paulo Sousy, a także jego piłkarzy. Można liczyć jednak na to, że już w czerwcu sytuacja kadry będzie wyglądać znacznie lepiej.