Luis Suarez w tym sezonie przeżywa drugą młodość po transferze do Atletico. Dotychczas wszyscy chwalili madrycki klub za przeprowadzenie transferowego majstersztyku, jakim było pozyskanie Urugwajczyka za darmo. Jak się jednak okazuje, transakcja darmowa wcale nie była.
16 goli i dwie asysty w 23 meczach we wszystkich rozgrywkach. Luis Suarez kapitalnie zaaklimatyzował się w Atletico Madryt, którego błyskawicznie stał się jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym piłkarzem. Podczas gdy latem ubiegłego roku europejskie kluby wydawały fortuny na nowych zawodników, Rojibancos pozyskali prawdziwego goleadora za darmo. Tak się przynajmniej wydawało do tej pory. Prawda może być jednak nieco inna.
Atletico jednak zapłaciło za Suareza? „Sport” ujawnia nowe informacje
Nowe informacje na temat przenosin Suareza z Barcelony do Atletico ujawnił kataloński dziennik „Sport”. Jego zdaniem szefowie klubu z Madrytu zapłacili za piłkarza 5 mln euro, ale kwota nie została ujawniona ze względu na prośbę zawodnika. W dodatku na konto Blaugrany nie wpłynęła żadna gotówka. Wspomniane 5 mln zostało jedynie odjęte od długu, jakiego Barcelona wciąż nie uregulowała po pozyskaniu Antoine’a Griezmanna.
Na tym jednak nie koniec. „Sport” pisze, że Barcelona zapewniła sobie 6 mln euro w bonusach. Dwa miliony Atletico zapłaci na pewno, ponieważ jednym z warunków, które zostały już spełnione, było rozegranie przez Suareza 20 oficjalnych spotkań w barwach madrytczyków. Kolejne 4 mln euro podzielone są na dwie części – Atletico będzie je musiało zapłacić, jeśli w tym i przyszłym sezonie dotrze do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Co ciekawe, Atletico nie wypłaca Suarezowi całości jego pensji. W tym sezonie część wynagrodzenia 34-latka nadal pokrywa Barcelona. Dopiero w kolejnych rozgrywkach, gdy pensja napastnika ulegnie zmniejszeniu, całość weźmie na siebie jego obecny klub.