Halvor Egner Granerud po świetnych skokach w sobotnim konkursie drużynowym wydawał się faworytem do triumfu w niedzielnym konkursie indywidualnym, lecz plany pokrzyżował mu upadek.
Lider klasyfikacji generalnej Pucharu świata spisuje się świetnie w obecnym sezonie. Szczególnie dobrze szło mu w Lahti, co potwierdził w pierwszym skoku konkursu indywidualnego. Przed drugą serią Norweg miał aż 10 punktów przewagi nad resztą stawki. Niestety mimo dalekiego skoku nie udało się utrzymać wysokiego miejsca. Na drodze stanął upadek
Sędziowie uznali, że skok zasługiwał na oceny między 8,5, a 9 punktów, lecz według skoczka było lepiej.
– Jestem wkurzony. Mam okazję poprosić dobrych norweskich sędziów o wyjaśnienie, za co odjęto mi aż 34 punkty. Może nie znam zasad? Myślałem, że za każdym razem skoczek ma minimum 11 punktów od sędziów. Próbowałem utrzymać się na nogach, ale nie miałem szczęścia – zaznaczył
Polski sędzie Kazimierz Długopolski odniósł się do sytuacji w rozmowie ze „Sport.pl” i przyznał nieco racji Norwegowi
– Nota 9 jest taką, jak każdy sędzia powinien Granerudowi dać. Do jego oceny weszły 8,5, 8,5 i 9, czyli dostał o punkt za mało – skomentował sędzia