Nikola Kalinic po pół roku znalazł nowy klub. Były napastnik m.in. AC Milan powrócił do drużyny, w której zaczynał karierę.
Kalinic jest jednym z najbardziej znanych chorwackich piłkarzy. Przez lata swojej kariery grał w zespołach z Włoch, Anglii, Hiszpanii czy Ukrainy. Najwięcej czasu spędził w tym pierwszym kraju, reprezentując liczne kluby z Serie A. Łącznie dzięki grze w barwach FIorentiny, Milanu, Romy oraz Hellasu Werona wystąpił w 147 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech, strzelajac 44 bramki i zaliczając 15 asyst. Do tego należy dorzucić 42 mecze w kadrze narodowej.
Od pół roku blisko 36-letni Kalinic był bez klubu po tym, jak skończyła mu się umowa z Hajdukiem Split, gdzie rozpoczynał karierę. Wiele wskazywało na to, że zakończy karierę piłkarską, ale nic bardziej mylnego. W środowy wieczór zostało ogłoszone, że podpisał kontrakt z nowym klubem.
Nie byłoby w tym jednak nic nadzwyczajnego, gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze nowym-starym klubem Kalinicia został… Hajduk Split, czyli ten sam zespół, z którego odchodził pół roku wcześniej. Po drugie dziwić mogą zarobić napastnika. Jak poinformował Fabrizio Romano piłkarz, który w piątek będzie obchodził 36. urodziny, podpisał półroczny kontrakt, na mocy którego przez cały czas jego obowiązywania zarobi… jedno euro.
„Podpisanie tej umowy, to była najłatwiejsza decyzja, jaką podjąłem w ciągu moich ostatnich trzech lat w Hajduku.”. Jak sam przyznał, nie liczyły się w niej zarobki, a chęć pomocy zespołowi w zdobyciu mistrzostwa kraju. Hajduk jest obecnie liderem chorwackiej ekstraklasy i ma 6 punktów przewagi nad drugą Rijeką (która ma rozegrany o jeden mecz mniej) oraz 7 punktów nad Dinamem (który ma rozegrany o dwa mecze mniej). „Nikola wraca pomóc w zdobyciu przez Hajduka pierwszego mistrzostwa po 19 latach” podsumował Mindaugas Nikolicius, dyrektor sportowy klubu.