Zaskakujące wyznanie Kozłowskiego. „Nie odebrałem telefonu od Michniewicza. Nie oddzwonił”
Kacper Kozłowski znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Katarze. Jak się okazuje, wychowanek Bałtyku Koszalin niedawno podpadł Czesławowi Michniewiczowi. O całym zajściu opowiedział w rozmowie z „Meczykami”.
Po nieudanym wypożyczeniu do Royale Union Saint Gilloise Kozłowski próbuje swoich szans w lidze holenderskiej. 19-latek jest aktualnie ważną postacią broniącego się na ten moment przed spadkiem Vitesse Arnhem. Polak zagrał dotychczas w dziewięciu meczach „Geel en Zwart”.
Pomimo niewielkiego doświadczenia Kozłowski wystąpił już w ośmiu spotkaniach reprezentacji narodowej. Dwa z nich miały miejsce na niedawnych mistrzostwach Europy. Były piłkarz Pogoni Szczecin znalazł się również w szerokiej kadrze Czesława Michniewicza na zbliżający się mundial w Katarze.
Jak się okazuje, pomocnik Vitesse Arnhem w ostatnim czasie miał nie do końca przyjemne zajście z selekcjonerem. Michniewicz próbował skontaktować się telefonicznie z Kozłowskim, ten jednak z powodu złego samopoczucia poprosił o kontakt następnego dnia. Jak się okazało, kolejnego połączenia już nie było. O całej sytuacji19-latek opowiedział na antenie „Meczyków”.
– Raz trener Michniewicz do mnie zadzwonił, ale ja byłem mega chory, gorączkę miałem, w łóżku leżałem, ciągle spałem i napisałem „Czy mógłby trener zadzwonić na następny dzień, może się poczuję już lepiej”. No ale trener już nie zadzwonił – powiedział Kozłowski.
– No ale nie czuję urazy do trenera – dodał w żartobliwym tonie.