Problemy reprezentacji Brazylii. Podstawowy zawodnik „Canarinhos” może nie pojechać na mundial
Do niepokojących scen doszło po sobotnim meczu Tottenhamu z Evertonem (2:0). Richarlison, napastnik „Kogutów”, opuścił stadion o kulach, a podczas rozmowy z dziennikarzami łzy płynęły z jego oczu. Według pierwszych ustaleń Brazylijczyk odniósł kontuzję łydki.
Podczas letniego okna transferowego Richarlison zamienił Everton na Tottenham. „Koguty” zapłaciły za brazylijskiego napastnika bagatela 50 milionów euro. W bieżącym sezonie Premier League 25-latek zanotował trzy asysty. Do tego wyniku dołożył dwa trafienia w Lidze Mistrzów.
Przenosiny do większego klubu podbudowały pozycję wychowanka drużyny América Mineiro w kadrze narodowej, której już wcześniej był stałym bywalcem. Po wyleczeniu kontuzji kolana Richarlison strzelił dla „Canarinhos” aż siedem bramek w sześciu meczach i wydawało się, że jego pozycja w reprezentacji podczas mistrzostw świata w Katarze jest niezagrożona.
Sytuacja zmieniła się podczas sobotniego meczu Tottenhamu z byłą drużyną 25-latka. Richarlison odniósł kontuzję łydki i opuścił plac gry już w 52. minucie spotkania. Sceny, które miały miejsce później, nie napawają do optymizmu w pryzmacie zbliżającego się mundialu.
Richarlison opuścił Tottenham Hotspur Stadium wspomagając się kulami. Dodatkowo, podczas rozmowy z dziennikarzami Brazylijczyk nie krył swojego smutku oraz łez. Jak zapowiedział Antonio Conte podczas konferencji prasowej, występ gwiazdy „Kogutów” w najbliższym starciu z Manchesterem United jest wykluczony.
W najbliższych godzinach Richarlison przejdzie badania i dowie się, jak poważny jest jego uraz. Pomimo wielkiego potencjału ofensywnego, absencja piłkarza Tottenhamu podczas katarskich mistrzostw świata byłaby osłabieniem siły rażenia „Canarinhos”.
Tak wyglądał Richarlison podczas pomeczowych rozmów z dziennikarzami.