Włosi przepowiadają rewolucję w Napoli. „Klub jeszcze nigdy nie był tak bliski sprzedaży Zielińskiego”
Włoskie media obiegły rewelacje na temat potencjalnego transferu z udziałem Piotra Zielińskiego. Według Domenico La Marca Polak jeszcze nigdy nie był tak blisko opuszczenia Napoli.
Początek sezonu 2021/2022 w wykonaniu Zielińskiego zapowiadał bardzo udaną kampanię w wykonaniu polskiego pomocnika. I faktycznie przez dłuższy czas piłkarz Napoli nie schodził z pewnego poziomu. Ostatnio jednak 27-latek nie bryluje na boisku. Niedawny mecz przeciwko Romie rozpoczął na ławce rezerwowych.
Marcin Długosz TVP Sport rozmawiał z włoskim dziennikarzem, Domenico La Marca. Żurnalista uważa, że potencjał Zielińskiego sięga zdecydowanie ponad jego ostatnie występy. Dodatkowo Polak nie pokazuje umiejętności przywódczych, czego oczekiwali od niego fani.
– Kibice są podzieleni. Zieliński jest dla nich istotnym piłkarzem. Takim, od którego cały czas oczekuje się czegoś więcej. W obecnym sezonie jednak, a już zwłaszcza w ostatnich meczach, nie gwarantuje dobrych występów. Z tego powodu stracił miejsce w podstawowym składzie – powiedział La Marca.
– Zielińskiemu nigdy nie udało się zostać liderem zespołu. W Napoli jest czterech piłkarzy z dłuższym stażem, którzy są lub powinni być przywódcami drużyny. To Koulibaly, Insigne, Mertens i Zieliński. Ale Zielińskiemu ta sztuka nigdy się nie udała – ocenił.
Włoch jest również zdania, iż Zieliński podczas letniego okienka transferowego może zmienić swoją przynależność klubową. Co więcej, sytuacja jeszcze nigdy nie wyglądała tak poważnie.
– W przyszłym sezonie Napoli czeka jednak poważna rewolucja. Klub może ściągnąć wyróżniającego się piłkarza Hellasu Werona, Antonina Baraka. I niewykluczone, że to właśnie on wskoczy na miejsce Zielińskiego – stwierdził dziennikarz.
– Jeszcze nigdy nie było tak wielkiej możliwości, że Piotr zostanie sprzedany, jak właśnie w tym roku. Jeśli nadejdzie odpowiednia oferta to uważam, że Napoli siądzie do stołu i rozpocznie negocjacje. W przypadku ściągnięcia Baraka ktoś na pewno będzie musiał odejść – podsumował.