Thomas Mueller jest w całym piłkarskim świecie kojarzony przede wszystkim z grą w Bayernie Monachium. Jednak niewiele brakowało, a niemiecki pomocnik przeniósłby się do… Manchesteru United. Co ciekawe transfer się nie powiódł, ponieważ sprzeciwiła mu się małżonka piłkarza.
Mueller jest związany z klubem ze stolicy Bawarii, odkąd skończył 11 lat. Przeniósł się tam z TSV Pahl, a następnie przeszedł przez wszystkie szczeble akademii i trafił do pierwszej drużyny. W dorosłym zespole rozegrał około 600 spotkań, w których 220 razy trafiał do siatki rywali oraz zanotował 230 asyst.
Liczby te sprawiają, że 32-latek jest niekwestionowaną legendą klubu. Jednak niewiele brakowało, a trafiłby do Manchesteru United. Jak ujawnił Louis van Gaal w rozmowie ze „Sport Bildem” Niemiec był o krok przenosin do „Czerwonych Diabłów”. Wtedy holenderski szkoleniowiec musiał przewietrzyć szatnię i szukał zawodników, którzy natychmiastowo podniosą poziom drużyny.
– Próbowałem go kupić zarówno w 2015, jak i 2016 roku. Przy tej pierwszej próbie byłoby to możliwe, gdyby jego żona była nieco bardziej otwarta na transfer zagraniczny. Przynajmniej taki powód Thomas podał mojemu asystentowi, który przeprowadzał z nim wszystkie rozmowy – stwierdził van Gaal.
70-latek ujawnił również kwotę, jaką wtedy włodarze Manchesteru United chcieli przeznaczyć na transfer Muellera. Jak się okazuje, te przenosiny byłyby rekordowe jak na tamte czasy, ponieważ Niemiec miał kosztować 84 miliony funtów. Wtedy najdrożej sprzedanym piłkarzem był Gareth Bale, którego cena w przeliczeniu na funty wynosiła 78 milionów.