Według doniesień Piotra Koźmińskiego, dziennikarza „WP SportoweFakty”, Raków Częstochowa chciałby przeprowadzić największy transfer w swojej historii. Klub spod Jasnej Góry spróbuje zatrudnić byłą gwiazdę Legii Warszawa.
Marek Papszun – trener zdobywców Pucharu Polski od dawna stara się kupić wysokiego napastnika, potrafiącego grać tyłem do bramki. Z informacji opublikowanej przez Piotra Koźmińskiego wynika, że dział skautingu Rakowa wreszcie znalazł pasującego do tego profilu zawodnika – jest nim Aleksandar Prijović.
Kibice śledzący Ekstraklasę bardzo dobrze pamiętają tego gracza z czasów gry w Legii Warszawa. W barwach mistrza Polski Serb wystąpił w 72 spotkaniach, strzelając przy tym 24 bramki. Później jego kariera zaprowadziła go przez PAOK Saloniki do saudyjskiego Al-Ittihad. Tam miał zarabiać ogromne pieniądze, ale ostatecznie rozwiązał kontrakt. Powodem takiego działania miał być brak regularnych wypłat.
Teraz napastnik jest wolnym agentem. Według redaktora „WP SportoweFakty” Raków chciałby zakontraktować Prijovicia. Nie jest to jednak łatwe. Serb bowiem nie może narzekać na brak zainteresowania klubów.
Wicemistrzowie Polski według informacji opublikowanej przez Piotra Koźmińskiego są gotowi rozbić bank dla byłego snajpera Legii. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal, klub z Częstochowy mógłby wyłożyć nawet 500 tysięcy euro netto na pensję Prijovicia.
Powrót do Polski jest jednak tylko i wyłącznie jedną z opcji. Zawodnik być może wybierze klub, który zaoferuje mu lepsze warunki od tych, jakie mógłby otrzymać w Ekstraklasie. Dlatego też w tym momencie Prijović do Rakowa nie trafi, ponieważ analizuje inne propozycje zmiany barw klubowych.