James Kelly, dziennikarz „FourFourTwo” w swoim artykule na temat Roberta Lewandowskiego nawiązał do okresu jego gry w Legii Warszawa. Redaktor prześmiewczo ocenił decyzję aktualnych mistrzów kraju o zrezygnowaniu z usług dzisiejszego kapitana reprezentacji Polski. Wspomniał również o niewypale transferowym „Wojskowych”, którzy swego czasu postawili na Mikela Arruabarrenę. Hiszpański napastnik rozegrał łącznie tylko i wyłącznie 10 spotkań dla polskiego zespołu.
Pobicie rekordu Gerda Muellera przez Roberta Lewandowskiego sprawiło, że wielu zarówno polskich, jak i zagranicznych dziennikarzy postanowiło napisać tekst o snajperze Bayernu Monachium. Wśród nich jest James Kelly, który w swoim artykule prześledził metamorfozę jednego z najlepszych obecnie piłkarzy na świecie. Punktem przełomowym w karierze „Lewego” było zaufania, jakie otrzymał od działaczy najpierw Znicza Pruszków, a następnie Lecha Poznań, z którego wyruszył na podbój Bundesligi. Wcześniej bowiem opuścił szeregi Legii Warszawa, która, jak zauważa dziennikarz „FourFourTwo”: „wypuściła z rąk przyszłą gwiazdę piłki nożnej”.
Lewandowski po krótkim okresie spędzonym w rezerwach stołecznego klubu (2005-2006) przeszedł do Znicza, gdzie eksplodował jego talent. Później bronił barw „Kolejorza”, z którym sięgnął po tytuł mistrzowski. „Lewy” został również królem strzelców Ekstraklasy. Dwa lata później trafił do Dortmundu, gdzie trafił pod skrzydła Juergena Kloppa. Reszta to już historia. Piękna historia. James Kelly jednak w swoim tekście poświęcił kilka zdań na żartobliwe skomentowanie decyzji Legii o postawieniu symbolicznego krzyżyka na Lewandowskim. Dziennikarz przytoczył postać Mikela Arruabarreny, który okazał się niewypałem transferowym.
„Potrzebujesz napastnika i możesz wybrać tylko jednego – Roberta Lewandowskiego lub Mikela Arruabarrenę. Obu piłkarzy nie sposób porównywać, chociaż w Polsce, za sprawą byłego dyrektora sportowego Legii Mirosława Trzeciaka, tak się stało” – ocenił dziennikarz „FourFourTwo”.
„Nie potrzebujemy Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę!” – miał powiedzieć Mirosław Trzeciak, który po sezonie 2007/08 postawił na hiszpańskiego napastnika. Hiszpański napastnik nie podbił polskich boisk. W barwach polskiego klubu nie udało mu się zdobyć ani jednej bramki.
Fot. Paweł Jerzmanowski W piątek 15 listopada reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią. O ile…
Fot. Screen: YouTube/PSG - Paris Saint-Germain Kylian Mbappe nie pojawi się na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji…
Screen: YouTube/Sporting Lizbona Viktor Gyokeres latem najprawdopodobniej odejdzie ze Sportingu Lizbona. Rewelacyjnie spisujący się napastnik…
FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka gra w tym sezonie znakomicie. Forma klubu to zasługa…
Screen: YouTube/FIFA Rodri został zdobywcą Złotej Piłki 2024. Taki wynik plebiscytu wzbudził na całym świecie…
Legia Warszawa niebawem może pobić swój transferowy rekord. Jak informują portugalskie media, polski klub jest…