Fot. Paweł Jerzmanowski
Minął już ponad miesiąc, odkąd Mateusz Klich stracił miejsce w pierwszym składzie Leeds United. Polak przegrywa rywalizację ze Stuartem Dallasem i nic nie wskazuje na to, by inaczej miało być w poniedziałkowym meczu z Liverpoolem. Mimo tego 30-latek jest na Wyspach doceniany.
30 meczów, dwie bramki i pięć asyst – to dorobek Mateusza Klicha w tym sezonie Premier League. Przez większość sezonu polski pomocnik był jednym z najważniejszych piłkarzy Leeds United. Wszystko zmieniło się na początku marca. 8 marca mecz z West Hamem Klich zaczął w pierwszym składzie. Jak niemal wszystkie poprzednie występy w tym sezonie. Polak prezentował się jednak przeciętnie, czego efektem było zdjęcie go z boiska już w przerwie. Wówczas nikt się nie spodziewał, że Polak opuszczając murawę żegna się z pierwszym składem Leeds na kilka tygodni. Marcelo Bielsa przestał stawiać na 30-latka.
W meczach z Chelsea, Fulham i Sheffield United zagrał on kolejno 11, 13 i 9 minut. W ostatnim spotkaniu ligowym z Manchesterem City nawet nie podniósł się z ławki rezerwowych. Powody takiej sytuacji w rozmowie z Bartoszem Rzemińskim wytłumaczył Joe Mewis, dziennikarz Leeds United Live.
Klich porównany do rewelacji Premier League. Polak doceniony mimo zniżki formy
Mewis, zachowując wszelkie proporcje, porównał też Klicha do jednego z najlepszych pomocników występujących obecnie w Premier League. – Chociaż nie był w tym sezonie na tym samym poziomie, praca Klicha w środku pola i jego oko do bramki pokazuje, że Polak dzieli wiele dobrych cech z Ilkayem Gundoganem – przyznał angielski dziennikarz.
Gundogan notuje świetny sezon w barwach Manchesteru City. W 38 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach strzelił dla niego 16 goli i zaliczył 3 asysty.
“Niektórzy już raz go skreślili”
– Klich nie grał dużo w piłkę przez ostatni miesiąc, ale jeśli uda mu się odpocząć latem – co będzie w dużej mierze zależne od tego, jak Polska poradzi sobie na mistrzostwach Europy – to w pełni sprawny i strzelający Klich w przyszłym sezonie bez wątpienia będzie mógł wrócić. Niektórzy już raz skreślili go z drużyny Leeds, a kiedy Bielsa przejął zespół, on pokazał im, że się mylili – twierdzi Mewis.
Szanse na udowodnienie swojej wartości Klich może dostać w poniedziałek. Leeds o godz. 21:00 zmierzy się z Liverpoolem. Występ Polaka od pierwszej minuty jest co prawda mało prawdopodobny, ale można liczyć na jego wejście z ławki.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…