Wisła Kraków w tym sezonie nie sprawuje się najlepiej. Podopieczni Petera Hyballi bliżej są spadku niż zajęcia miejsca na podium. Ostatnio udało im się jednak wygrać z Pogonią Szczecin, która wówczas była liderem.
„Biała Gwiazda” podejmowała na swoim terenie „Portowców” i z góry skazana była na porażkę. Gości w tym sezonie aspirują do zdobycia mistrzostwa kraju, a Wisła wielokrotnie zawodziła.
Peter Hyballa postanowił zmotywować przed meczem swojego zawodnika, by dodać mu skrzydeł. Okazało się, że jego słowa pomogły, bo Forbes, który był adresatem jego słów, strzelił zwycięskiego gola w tym spotkaniu.
Hyballa wprost zapytał, czy ma go zmotywować „kopem w d*pę”, czy Forbes liczy na miłość z jego strony. 29-latek przyznał wówczas, że z natury jest ambitny, więc raczej nie potrzebuje kopniaka.
Później szkoleniowiec Wisły oznajmił, że muszą się zająć tym, by Forbes nie zmarnował swoich sytuacji bramkowych. Po dalszym pytaniu, co, jeśli zmarnuje, oznajmił, że wtedy trudno. Napastnik nie chciał się jednak z tym zgodzić, zapewniając, że później będzie się obwiniał za niewykorzystane sytuacje. Wówczas Hyballa uświadomił mu, jaka drzemie w nim siła.
Masz ciało jak potwór. Szczecin czuje respekt przed Tobą i Twoim stylem. Wiem o tym. Musisz dać wszystko, wszystko, co w sobie masz. Potrzebuje od Ciebie na jutro odpowiedniego nastroju. Jesteś ważną osobowością. Czasem sam tego nie doceniasz. Musisz jutro strzelić. Strzelisz? — motywował swojego napastnika Hyballa.
Oczywiście reprezentant Kostaryki potwierdził, że strzeli w tym spotkaniu bramkę i tak też później uczynił. Ostatecznie Wisła wygrała 2:1, a Pogoń straciła fotel lidera na rzecz Legii Warszawa, która rozgromiła 5:2 Wisłę Płock.