Tomasz Hajto ocenił zmianę na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Były piłkarz docenia warsztat Paulo Sosy, a zatrudnienie Jerzego Brzęczka uważa za spory błąd po stronie PZPN.
Przygoda byłego już selekcjonera skończyła się dość niespodziewanie i bezkompromisowo. Mimo, że Brzęczek wykonał wszystkie swoje zadania, to wrażenie jakie pozostawił w mediach nie pozwoliło mu kontynuować swojej pracy na tym stanowisku. Nie pomógł również fakt, że niezbyt dobrze dogadywał się z kapitanem kadry, Robertem Lewandowskim, który swoimi gestami i wypowiedziami wyrażał dezaprobatę wobec jego pracy.
– Brzęczek dostał prezent w postaci prowadzenia reprezentacji. Jako trener klubowy nie wygrał nic. Nie uważam w 100 procentach, żeby to był błąd, bo z tego, co kazał mu zrobić Zbigniew Boniek, to się wywiązał. Boli to, że jak są problemy, to zawsze obarcza się trenera, a nie piłkarzy – stwierdził Hajto w programie „Cafe Futbol”.
Były zawodnik między innymi Schalke ma inne zdanie na temat nowego selekcjonera. Uważa Souse za świetnego fachowca.
– Ze swoich źródeł dowiedziałem się, że Sousa to był mega fajny kolega w szatni, umiał pożartować, wielki profesjonalista, dobrze grał w piłkę. Wybraliśmy tego, na kogo nas stać. To jest trener z topowej półki. Wygrał coś w Izraelu i Szwajcarii. Naprawdę nieźle jego zespół grał we Włoszech – zaznaczył
– Jedno w tym projekcie mi się nie podoba. Nie może być tak, że jest sześciu w sztabie szkoleniowym – z Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Uważam, że jeden Polak musi być – zakończył Hajto.