Cesc Fabregas trenerem Barcelony? Laporta wybrał następcę Hansiego Flicka

W Barcelonie znowu może dojść do zmian na ławce trenerskiej. Choć Hansi Flick wydawał się gwarancją stabilizacji i sukcesów, coraz więcej wskazuje na to, że jego przygoda z Dumą Katalonii może potrwać krócej, niż zakładano. Niemiecki szkoleniowiec, który objął zespół latem 2024 roku, rozważa odejście po zakończeniu obecnego sezonu. Według doniesień hiszpańskich mediów ma mieć dość narastających problemów kadrowych, plagi kontuzji i napięć w szatni, szczególnie związanych z zachowaniem młodziutkiego Lamine Yamala. Do tego dochodzi żal po sprzedaży Inigo Martineza, której Flick miał się sprzeciwiać.

Joan Laporta nie zamierza jednak czekać z założonymi rękami. Prezydent Barcelony już ponoć rozpoczął dyskretne poszukiwania potencjalnego następcy Niemca. Jak donosi serwis Don Balon, na szczycie listy kandydatów znalazł się Cesc Fabregas – były kapitan i wychowanek Blaugrany, który po zakończeniu kariery piłkarskiej z powodzeniem rozpoczął nowy etap jako trener. Obecnie prowadzi włoskie Como, gdzie jego praca zbiera bardzo dobre recenzje, a drużyna prezentuje efektowny, ofensywny futbol.

Laporta ma w nim widzieć idealnego kandydata – nie tylko ze względu na barcelońskie DNA, ale też na świeże spojrzenie na futbol. Dla klubu byłoby to również symboliczne nawiązanie do tego, co dzieje się w Madrycie, gdzie Real postawił na młodego i nowoczesnego trenera w osobie Xabiego Alonso. Fabregas mógłby stać się dla Barcelony odpowiednikiem tego projektu – byłym zawodnikiem, który rozumie filozofię gry i potrafi tchnąć w drużynę nową energię.

Na razie jednak Flick wciąż prowadzi zespół i jego liczby mówią same za siebie – 72 mecze, 53 zwycięstwa, 8 remisów i zaledwie 11 porażek. Pod jego wodzą Barcelona sięgnęła po potrójną koronę w kraju i doszła do półfinału Ligi Mistrzów. Mimo to coraz więcej znaków wskazuje, że latem 2026 roku na Camp Nou może zacząć się nowy rozdział – tym razem z Ceskiem Fabregasem na ławce.