Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski
W sobotę odbył się Mecz Gwiazd pomiędzy Polską oraz Francją. Po zakończeniu boiskowych zmagań Zbigniew Boniek wbił szpilkę w kadrę Michała Probierza.
Charytatywny Mecz Gwiazd Polska – Francja, który odbył się 7 czerwca 2025 roku w Łodzi, zgromadził na boisku znane postacie ze świata piłki nożnej, muzyki i mediów. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a gole zdobyli Sławomir Peszko oraz – samobójczo – Jacek Bąk. Choć wynik nie był najważniejszy, emocji i zaangażowania nie brakowało.
W drużynie Polski zagrali m.in. Zbigniew Boniek, Grzegorz Krychowiak i Jacek Krzynówek, a na ławce zasiedli Mata czy Quebonafide. Francję reprezentowali byli mistrzowie świata i Europy, w tym Marcel Desailly, Florent Malouda i Loïc Rémy. Wydarzenie miało lekki, towarzyski charakter, ale zawodnicy pokazali klasę i duży szacunek do rywali.
Celem meczu było wsparcie Fundacji TVN i promocja zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Zebrane środki zostaną przeznaczone na rozwój gabinetów psychologicznych i wyposażenie specjalistycznych ośrodków.
Po zakończeniu spotkania Boniek został zapytany o swoje odczucia. Były prezes PZPN nie omieszkał wbić szpilki w drużynę narodową. 69-latek porównał poziom Meczu Gwiazd oraz wczorajszego sparingu Biało-Czerwonych.
– Nie mogę się cieszyć z wyniku, bo my zawsze chcemy wygrać. Miła, sympatyczna atmosfera, było fajnie. Poziom był podobny jak wczoraj, także jest fajnie – skomentował Boniek.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…