Lech Poznań rozgląda się za nowymi piłkarzami, którzy mogliby wzmocnić klub przed rozpoczęciem nowego sezonu. Kilka dni temu z dziennikarzami spotkał się dyrektor sportowy klubu Tomasz Rząsa, który podsumował ostatni sezon, ale i odpowiedział na kilka pytań dotyczących przyszłości. O efektach tego spotkania poinformował Damian Smyk z portalu Goal.pl
Lech Poznań został świeżo upieczonym mistrzem Polski po tym, jak w minioną niedzielę pokonał Piasta Gliwice, czym przypieczętował 9. mistrzostwo Polski. Apetyty w klubie są jednak większe i chcą, aby zespół mógł skutecznie grać w eliminacjach do europejskich pucharów, jak i w samych europejskich pucharach. Istotna będzie także skuteczna walka o obronę tytułu mistrzowskiego w przyszłym sezonie.
Dlatego też w czwartek przed południem Tomasz Rząsa spotkał się z dziennikarzami. Dyrektor sportowy „Kolejorza” odpowiedział, na czym będzie chciał się skupić podczas zbliżającego się okna transferowego i na jakich pozycjach ma zostać wzmocniony zespół.
Pod kątem wzmocnień Rząsa stwierdził, że priorytetem ma być wzmocnienie dokonane na pozycji napastnika. Miałby trafić zawodnik, który byłby idealnym zmiennikiem dla Mikaela Ishaka i mógłby rywalizować oraz wywierać nacisk na niego tak, aby kapitan Lecha Poznań prezentował się jeszcze lepiej i był jeszcze skuteczniejszy pod bramką przeciwnika. Wzmocnienia mają dotyczyć także lewej obrony. Ma być dołożony ktoś do Michała Gurgula, żeby tutaj również była jeszcze większa rywalizacja. Toczą się także rozmowy z FC Koeln w sprawie wykupu Rasmusa Carstensena.
Cały czas nie wiadomo jeszcze, co wydarzy się w kontekście Afonso Sousy, który budzi duże zainteresowanie ze strony zagranicznych klubów i jest więcej prawdopodobne, że odejdzie z klubu. Mimo to klub bada już możliwości na tej pozycji, aby w przypadku sprzedaży Portugalczyka, w klubie pojawił się ktoś o podobnej jakości.
Od dłuższego czasu również fani kolejarzy dopytywali się, jak wygląda możliwość powrotu niektórych z wychowanków Lecha Poznań. Mowa tutaj przede wszystkim o Karolu Linettym i Dawidzie Kownackim. Jak przyznał Rząsa, każdy przypadek jest inny, jednak obydwaj ci piłkarze są obecnie poza zasięgiem. „Nie mówimy tutaj tylko o kwocie odstępnego, ale przede wszystkim o kontraktach. Byłyby to najwyższe kontrakty w Ekstraklasie i to takich, których dziś żaden klub w Polsce nie jest w stanie zapłacić” – powiedział Rząsa.
Karol Linetty był piłkarzem Torino w minionym sezonie. Kontrakt z włoskim klubem wygasa wraz z końcem czerwca i zdaniem mediów nie zostanie on przedłużony. Natomiast Dawid Kownacki miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Fortunie Düsseldorf, gdzie rozegrał 29 spotkań, strzelił 13 goli i dołożył 5 asyst. Po zakończeniu sezonu wróci do Werder Bremer, z którym ma podpisaną umowę do końca czerwca 2027 roku.
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…
Tuż przed startem nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice wzmocnił formację ofensywną. Do drużyny…
Lechia Gdańsk, mimo pięciu ujemnych punktów na starcie sezonu 2025/26, nie zamierza składać broni. Klub…
Choć wielu piłkarzy w jego wieku od dawna ogląda futbol co najwyżej z trybun lub…
Fot. Paweł Jerzmanowski Afimico Pululu wciąż jest zawodnikiem Jagiellonii Białystok, choć jego udane występy w…