We wtorek Górnik Zabrze ogłosił zakończenie współpracy z trenerem Janem Urbanem po ponad dwóch latach wspólnej pracy. Decyzja ta wywołała zaskoczenie, zwłaszcza że zespół zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy. Dyrektor sportowy klubu, Łukasz Milik, w rozmowie z Goal.pl wyjaśnił kulisy tej decyzji.
Milik przyznał, że zwolnienie Urbana nie było łatwe, ale konieczne. Zespół przegrał trzy ostatnie mecze w podobnym stylu, nie wyciągając wniosków z wcześniejszych porażek. Dyrektor sportowy zauważył również niepokojące sygnały w drużynie po ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin – jeden z zawodników kpił przy ścianie, inny płakał przy autokarze. To skłoniło go do wniosku, że zespół potrzebuje nowego impulsu.
– Wiadomo, że nie była to łatwa decyzja. Sytuacja w tabeli jest stabilna, a patrząc na rundę wiosenną, nie chciałem zrzucać winy tylko na zawodników. To była kwestia całokształtu. Przegraliśmy trzy ostatnie mecze i to w podobnym stylu. Nie wyciągnęliśmy wniosków – przyznał Milik.
Dodatkowo, rozmowy z Urbanem na temat przedłużenia kontraktu były przeciągane, a trener zaznaczył, że nie planuje dalszej współpracy z klubem. Milik podkreślił, że mimo szacunku dla Urbana jako legendy Górnika, wyniki są najważniejsze, a klub potrzebuje zmian, aby iść naprzód.
– Mieliśmy rozmowy z Janem Urbanem. Nie ukrywam, że były one trochę przeciągnięte. Wiemy, że Urban to legenda klubu, ale też wiemy, że wyniki są najważniejsze. Trener zaznaczył, że nie przedłuży kontraktu z Górnikiem – dodał dyrektor klubu z Zabrza.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…