Szymon Marciniak podczas meczu Lech Poznań - Legia Warszawa / fot: Paweł Jerzmanowski
Legia Warszawa wygrała z Jagiellonią Białystok w ćwierćfinale Pucharu Polski (3:1). Mecz obfitował jednak nie tylko w gole, ale również w sędziowskie kontrowersje. Decyzje – swoje i zespołu sędziowskiego – podejmowane w trakcie środowego spotkania wytłumaczył Szymon Marciniak, który podczas niego odpowiadał za VAR.
Jan Ziółkowski i Ryoya Morishita dali zwycięstwo Legii Warszawa w środowym meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Spotkanie obfitowało w gole, emocje i… sędziowskie kontrowersje. Jedna z nich dotyczyła możliwego zagrania reką Iljii Szkurina. Brak podytlowania rzutu karnego dla Jagi wytłumaczył Szymon Marciniak, który w środe odpowiadał za VAR.
– Miałem do dyspozycji ujęcia z siedmiu kamer i żadne z tych ujęć nie dowodzi, że piłka uderzyła w rękę Szkurina. Widać, że piłka po zagraniu Pululu uderzyła Szkurina w głowę. Oczywiście, że „śmierdzi” tym, że piłka mogła też dotknąć ręki, ale nie mam na to ani jednego dowodu. Słyszałem, że powtórka tej sytuacji była pokazana po zrobieniu „zooma”, ale widać na niej piłkę pod ręką, a nie uderzenie czy dotknięcie piłki ręką… – przyznał Marciniak w rozmowie z TVP Sport (zapis: Meczyki.pl).
I dodał: Na powtórce widać piłkę pod ręką Szkurina, ale na tej podstawie nie można stwierdzić kategorycznie, że ręka dotknęła piłki.
Druga kontrowersja dotyczyła możliwego faulu na Oskarze Pietuszewskim. Poczatkowo Piotr Lasyk (główny arbiter spotkania) podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego, ale następnie zmienił ją po konsultacji z Marciniakiemi samodzielnym obejrzeniu powtórek. – Powiedziałem, że zawodnik Jagiellonii jest pierwszy, zagrywa piłkę lewą nogą w swoją lewą stronę, a tuż potem Wszołek stawia nogę. I to jest bardzo ważne. Tak jak w FIFA: ważna jest kolejność. Wszołek stawia nogę, a zawodnik Jagiellonii robi ruch prawą nogą i nią lekko zahacza o prawą nogę Wszołka – skomentował Marciniak.
I dodał: Niezależnie od szczegółów tej fazy akcji, wcześniej był faul na lewym obrońcy Legii. Przy linii bocznej o piłkę walczyli Dusan Stojinović, Miki Villar i Ruben Vinagre. Zawodnik Legii został tam uderzony w kolano, wtedy piłkę przejęła Jagiellonia. Dlatego rzut karny i tak musiałby zostać odwołany nawet wtedy, gdyby Wszołek rzeczywiście popełnił faul w polu karnym.
Hansi Flick wybrał bramkarzy, którzy będą występować w FC Barcelonie w przyszłym sezonie - informuje…
GKS Katowice w letnim oknie transferowym może rozbić bank. W przypadku utrzymania w Ekstraklasie beniaminek…
Fot. Paweł Jerzmanowski Raków Częstochowa chce przeprowadzić zaskakujący transfer wewnątrz PKO BP Ekstraklasy. Jak informuje…
Raków Częstochowa i Widzew Łódź finalizują transfer wewnątrz PKO BP Ekstraklasy. Jak poinformował portal Meczyki.pl,…
Fot.: Paweł Jerzmanowski (Goncalo Feio) / Screen: X/polsatsport (Roman Kosecki) W sobotę Legia Warszawa przegrała…
Fot. Paweł Jerzmanowski Legia Warszawa przegrała w sobotę wyjazdowe spotkanie z Radomiakiem Radom (1:3). Porażkę…