Nie milkną echa czwartkowego meczu rewanżowego 3. rundy Ligi Konferencji Europy pomiędzy Śląskiem Wrocław, a szwajcarskim FC Sankt Gallen. Na konferencji po tym spotkaniu trener gospodarzy, Jacek Magiera, zapowiedział, że klub będzie sprawdzał możliwości prawne i złoży skargę na sędziego.
Śląsk Wrocław dzielnie walczył o to, aby odrobić straty z pierwszego meczu ze Szwajcarami. Strzelanie miał rozpocząć w 10 minucie Sebastian Musiolik, jednak arbiter tego meczu Duje Strukan dopatrzył się pozycji spalonej. W 21 minucie było już 1-0 dla gości, to jednak ponownie nie zdeprymowało wrocławian, ponieważ w końcówce pierwszej połowy, w ciągu 7 minut strzelili 3 bramki, doprowadzając do remisu w dwumeczu. Na początku drugiej części gry mecz był przerwany z powodu rasistowskich okrzyków, jakie mieli wydawać kibice Śląska wobec czarnoskórego bramkarza Sankt Gallen. W 72. minucie piłkarze Śląska domagali się rzutu karnego po faulu na Petkovie, jednak sędzia po analizie VAR zadecydował, że Petkov symulował, za co dostał żółtą kartkę, a że to była druga żółta, to wyleciał z boiska. Arbiter postanowił doliczyć aż 12 minut do drugiej połowy, ale przez analizę VAR karnego tym razem dla Szwajcarów łącznie grano 28 minut doliczonego czasu gry do drugiej połowy. Karnego początkowo wybronił Leszczyński, ale dopatrzono się, że golkiper Śląska wyszedł za linię i jedenastkę powtórzono. Do piłki podszedł inny piłkarz, który tym razem pewnie wykorzystał karnego. W międzyczasie dochodziło do awantur i przepychanek pomiędzy piłkarzami i członkami sztabu, w wyniku czego za drugą żółtą kartkę wyleciał Nahuel. Ostatecznie Śląsk kończył mecz w 8, ponieważ kolejnej symulki w polu karnym Sankt Gallen dopatrzył się arbiter i pokazał drugą żółtą kartkę Ortizowi, również wyrzucając go z murawy.
Wraz z końcowym gwizdkiem sędziego emocje nie ustały. Na konferencji prasowej po meczu, Jacek Magiera powiedział, że wraz z jednym małym, zapłakanym chłopcem poszedł do pokoju sędziego, mówiąc do arbitra „Powiedz mu, co zrobiłeś”, na co Chorwat wraz ze swoim asystentem wypchnął szkoleniowca za drzwi, którymi trzasnął. „To była jego reakcja na to, co się wydarzyło. Pokazał, że nie panował nad swoimi emocjami. Cała trójka sędziowska była od początku do nas negatywnie nastawiona. Nawet jeśli chodzi o relacje przy linii bocznej, gdzie każde zagranie było sędziowane dla przeciwnika. To irytowało i deprymowało. Powinniśmy złożyć protest, żeby zrobiło się głośno o tym spotkaniu i żeby eliminować takich ludzi z prowadzenia meczów. Skoro nas rozlicza się za wynik, tak samo powinno się rozliczać arbitrów. Wiem, jaki będzie werdykt, ale chyba zrobimy to, przede wszystkim dla siebie, z poczucia, że nie wszystko dziś było fair” – powiedział Magiera.
Jeszcze w nocy z czwartku na piątek, wtórował słowom Magiery Patryk Załęczny. Prezes Śląska Wrocław na Twitterze jasno dał do zrozumienia, że klub nie zostawi tak tej sprawy i będzie składał protesty do UEFA, aby w przyszłości nie zdarzały się takie sytuacje.
Screen: X/Sportowy_Kanal W mediach wciąż nie ustają spekulacje dotyczące przyszłości obsady stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski.…
Real Madryt w tym sezonie boryka się ze sporymi problemami, jeśli chodzi o stan zdrowotny…
Legia Warszawa może stracić jednego ze swoich liderów. Zdaniem portalu Meczyki zainteresowanie wyrażają dwa znane…
Fot. Paweł Jerzmanowski W piątek 15 listopada reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią. O ile…
Fot. Screen: YouTube/PSG - Paris Saint-Germain Kylian Mbappe nie pojawi się na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji…
Screen: YouTube/Sporting Lizbona Viktor Gyokeres latem najprawdopodobniej odejdzie ze Sportingu Lizbona. Rewelacyjnie spisujący się napastnik…