Legia Warszawa rozpoczęła zimowe działania na rynku transferowym. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem okna transferowego warszawski klub poinformował o sprowadzeniu nowego piłkarza – do drużyny Kosty Runjaicia dołączy (w styczniu) Ryoya Morishita.
Legia Warszawa w tym sezonie z ogłaszaniem zimowych wzmocnień nie zamierzała czekać do otwarcia styczniowego okna transferowego. Warszawski klub w piątek rano ogłosił pozyskanie pierwszego zawodnika podczas zimowej przerwy. Do drużyny Kosty Runjaicia dołączyć ma Ryoya Morishita, który na początku stycznia ma przejść testy medyczne i oficjalnie podpisać umowę z Legią. 26-latek trafi do Polski na zasadzie rocznego wypożyczenia z opcją pierwokupu.
Od stycznia 2021 roku nowy piłkarz Legii występował w barwach Nagoya Grampus. W tym sezonie w barwach tego klubu rozegrał 42 spotkania we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił pięć goli i zaliczył cztery asysty. W czerwcu bieżącego roku zadebiutował on także w reprezentacji Japonii, która wygrała wówczas towarzyskie spotkanie z Salwadorem (6:0).
Szukaliśmy zawodnika, który rozszerzy wariantowość wyboru w pierwszej, a zwłaszcza w drugiej linii. Ryoya da nam możliwości na trzech pozycjach: prawym i lewym wahadle oraz „dziesiątce”. Azjatyckich piłkarzy z tego regionu wyróżnia pracowitość, szybkość, dyscyplina taktyczna i drybling. Japoński rynek obserwowaliśmy od półtora roku i może się okazać, że transfer będzie przełomem w kwestii pozyskiwania zawodników z tego kraju – na łamach oficjalnej strony internetowej Legii Warszawa przyznał Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Legii.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…