W ostatnim niedzielnym meczu 16. kolejki LaLiga FC Barcelona przegrała u siebie z sensacją tego sezonu, Gironą (2:4). Jednego z goli dla gospodarzy strzelił Robert Lewandowski. Polak być może wpisał by się na listę strzelców dwukrotnie, gdyby nie fakt, że kolega z zespołu „zabrał” mu możliwość wykonania rzutu wolnego.
Spodziewana niespodzianka – tak można określić niedzielną porażkę FC Barcelony z Gironą. Bo choć gospodarze uznawani byli za faworytów, to goście w tym sezonie urwali już punkty niejednemu faworytowi (dzięki temu sensacyjnie przewodzą tabeli hiszpańskiej ekstraklasy).
W niedzielę to właśnie drużyna prowadzona przez Michela, jako pierwsza objęła prowadzenie. W 12. minucie spotkania na listę strzelców wpisał się Artem Dowbyk. Na jego gola siedem minut później odpowiedział jednak Robert Lewandowski. Jak się później okazało, było to pierwsze i jedyne trafienie reprezentanta Polski w tym spotkaniu.
Lewandowski bramek zdobyłby być może więcej, ale jedną z okazji do pokonania Paulo Gazzanigi zabrał mu jego kolega, Raphinha. Gdy Lewandowski szykował się do wykonania rzutu wolnego, Brazylijczyk – który w zamyśle najwyraźniej miał przebiec nad piłką lub w ogóle do niej nie ruszać – zdecydował się na uderzenie, robiąc to niecelnie. Lewandowski był tym tak zaskoczony, że przez krótką chwilę stał jeszcze w miejscu, a następnie wymownie okazał swoje zaskoczenie.
Po wygraniu Pucharu Polski Wisła Kraków mogła liczyć na gratulacje ze strony wielu klubów oraz…
Fot. Twitter / Al-Nassr Na kilka tygodni przed otwarciem letniego okna transferowego media ponownie rozprawiają…
Fot. Paweł Jerzmanowski Chociaż Marek Papszun najprawdopodobniej wróci do Rakowa Częstochowa, to w ostatnim czasie…
Legia Warszawa od kilku tygodni modeluje kadrę na kolejny sezon Ekstraklasy. Na liście życzeń "Wojskowych"…
Fot. Paweł Jerzmanowski Już za kilka tygodni rozpoczną się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Sławomir…
Screen: YouTube/Kanał Sportowy Lukas Podolski stara się aktywnie uczestniczyć w ruchach transferowych Górnika Zabrze. Lider…