Jaka jest przyszłość Kiwiora w Arsenalu? Brytyjski dziennikarz nie ma wątpliwości

W ubiegły czwartek Jakub Kiwior w końcu zanotował debiut w Arsenalu. Media krytycznie podeszły do występu Polaka, a Mikel Arteta nie uwzględnił go nawet w kadrze meczowej na następny mecz ligowy. Josh Holland z portalu „football.london” uspokaja – to naturalna kolej rzeczy.

Pod koniec stycznia Jakub Kiwior zamienił Spezię Calcio na Arsenal. Lider Premier League zapłacił za defensora aż 25 milionów euro. W ubiegły czwartek Polak zadebiutował w koszulce „Kanonierów”.

Wychowanek GKS-u Tychy rozegrał 71 minut w spotkaniu Ligi Europy przeciwko Sportingowi. Kiwior zamieszany był w stratę jednej z bramek. Obrońca uchylił się przy wrzutce z rożnego, a chwilę później padł gol dla Portugalczyków. Wiele wskazuje jednak na to, że gracz Arsenalu został zmylony przez swojego bramkarza.

W weekend natomiast „The Gunners” mierzyli się z Fulham w ramach Premier League. Mikel Arteta pominął Kiwiora przy wybieraniu kadry meczowej. W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” Josh Holland z „football.london” zdementował pogłoski, jakoby trener zrezygnował z Polaka po starciu ze Sportingiem.

– Zaimponował przy większości elementów swojej gry i prawdopodobnie spotkał się niesprawiedliwą krytyką. Na pierwszy rzut oka, bramka rzeczywiście wygląda na jego winę. Mało jest jednak prawdopodobne, że obrońca o jego jakości odskoczył od piłki bez krzyku Matta Turnera – mówił Holland.

– Powrót Odegaarda, Jesusa, Tierneya i Trossarda sprawił, że niektórzy gracze musieli opuścić szeroki skład. Tierney, Tomiyasu i Holding zapewniali z ławki opcje defensywne, a Smith Rowe i Nelson w ofensywie. Trener ma ograniczoną liczbę zmian. Choć i tak Kiwior bez wątpienia pozostanie kluczową częścią tej drużyny do końca sezonu – dodał dziennikarz.

Na jedenaście kolejek przed końcem sezonu w Anglii Arsenal pozostaje na fotelu lidera Premier League. Stołeczna drużyna ma pięć punktów przewagi nad drugim Manchesterem City. Już w czwartek „Kanonierzy” rozegrają rewanżowe spotkanie przeciwko Sportingowi w Lidze Europy. Niewykluczone, że Kiwior ponownie znajdzie się w wyjściowym składzie.