We wtorek Fernando Santos zostanie oficjalnie zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Jak poinformował portal „Sport.pl”, Portugalczyk prowadząc biało-czerwonych ma zarabiać więcej niż w rodzimej federacji.
Po nieudanych mistrzostwach świata w Katarze Fernando Santos rozstał się z reprezentacją Portugalii. Doświadczony trener prowadził drużynę „Nawigatorów” przez ponad osiem lat. Wraz z kadrą narodową zdobył mistrzostwo Europy oraz puchar Ligi Narodów UEFA.
Teraz Santos porozumiał się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej w sprawie umowy obowiązującej do 2026 roku. Chociaż ruch ten nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, Cezary Kulesza nieformalnie potwierdził doniesienia w swoich mediach społecznościowych. Prezentacja 68-latka odbędzie się we wtorek.
Po rozstaniu z Czesławem Michniewiczem media donosiły, że jego następca będzie najlepiej zarabiającym selekcjonerem w historii reprezentacji Polski. I faktycznie właśnie tak się wydarzy. Według informacji przekazanych przez portal „Sport.pl” Santos nad Wisłą zainkasuje od 2,5 do 3 miliona euro rocznie. To o co najmniej pół miliona euro więcej niż portugalski szkoleniowiec otrzymywał od rodzimej federacji.
Na takie pieniądze nie mogli liczyć poprzedni selekcjonerzy biało-czerwonych. Dla porównania wspomniany wcześniej Michniewicz zarabiał na kontrakcie z polską centralą 570 tysięcy euro. Więcej inkasował rodak Santosa, Paulo Sousa. Jego wynagrodzenie wynosiło 840 tysięcy euro rocznie.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…