Fot. 1. FC Union Berlin
W zimowym okienku transferowym Tymoteusz Puchacz prawdopodobnie uda się na kolejne wypożyczenie. Jak twierdzi Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, grecki Panathinaikos złożył oficjalną ofertę za reprezentanta Polski.
O potencjalnym odejściu Puchacza z Unionu Berlin mówiono już latem. Wówczas transfer Polaka zablokował trener klubu ze stolicy Niemiec, Urs Fischer. Szkoleniowiec chciał wykorzystać 23-latka do rotacji podczas rundy jesiennej. W praktyce wahadłowy odegrał marginalną rolę dla swojego zespołu.
Nikła ilość minut w Unionie Berlin kosztowała Puchacza wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. W poprzednich kilkunastu miesiącach były zawodnik Lecha Poznań był stałym bywalcem na liście powołanych do reprezentacji Polski. Wiele wskazuje na to, że defensor zimą opuści szeregi „Żelaznych”.
Jako pierwsze usługami Puchacza zainteresowane miały być drugoligowa Venezia oraz Panathinaikos. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, drugi z wymienionych klubów złożył oficjalną ofertę za polskiego piłkarza. 20-krotni mistrzowie Grecji chcą wypożyczyć wahadłowego z opcją wykupu po zakończeniu sezonu.
– Jak udało nam się dowiedzieć, „Koniczynki” złożyły już Unionowi oficjalną ofertę. Ta nie została jednak na razie zaakceptowana. Niemcy jak dotąd nie zgodzili się na odejście Puchacza – pisze Włodarczyk.
Czemu Union Berlin nie chce na ten moment wypuścić Puchacza? Niemcy szukają odpowiedniego zastępcy. Jakiś czas temu „Bild” twierdził, iż w styczniu do stołecznej ekipy miałby dołączyć Fran Tudor z Rakowa Częstochowa.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…