Jude Bellingham latem ma zamiar odejść z BVB. Anglik wybrał już nowy klub

Po zakończeniu trwającego sezonu Jude Bellingham będzie chciał przenieść się do klubu, z którym regularnie powalczy o najważniejsze trofea. Jorge Picon z „Relevo” przekazał, że Anglik jest zainteresowany grą w Realu Madryt.

Jude Bellingham to jeden z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia na świecie. Pomimo zaledwie dziewiętnastu lat na karku angielski pomocnik stanowi o sile Borussii Dortmund. W tym sezonie wychowanek Birmingham City strzelił już osiem bramek (w tym cztery w Lidze Mistrzów) i zanotował dwie asysty.

Chociaż BVB jest znaną na całym świecie marką, nie może zagwarantować swoim gwiazdom wielu trofeów. Kilka miesięcy temu na transfer poza Borussię Dortmund zdecydował się Erling Haaland. Po zakończeniu trwającego sezonu tą samą drogą podążyć ma Bellingham.

Według informacji przekazanych przez Jorge Picona z „Relevo”, Anglik chce w najbliższej przyszłości zostać piłkarzem Realu Madryt. Dziennikarz powołuje się na źródła bliskie otoczeniu zawodnika. Bellingham widzi siebie jako część projektu sportowego „Królewskich”.

Już wkrótce środek pomocy mistrzów Hiszpanii może zostać uszczuplony o dwie legendy, bowiem w czerwcu wygasają umowy Toniego Kroosa oraz Luki Modricia. Klub co prawda będzie starał się o ich przedłużenie, jednak nie wiadomo na ten moment, jakie jest stanowisko samych piłkarzy. Niemiec wielokrotnie powtarzał, iż nie ma zamiaru prowadzić długiej kariery. Chorwat natomiast pomimo swojej świetnej formy, jest już wiekowym graczem.

Właśnie w tej luce Bellingham widzi swoją szansę, aby w przyszłości tworzyć środkową linię w składzie Realu Madryt z Aurelienem Tchouamenim, Eduardo Camavingą i Federico Valverde. Zrealizowanie transferu może jednak nie być łatwe ze względu na wymagania finansowe Borussii Dortmund.

Florentino Perez uważa, że Real Madryt nie jest w stanie ekonomicznie konkurować z klubami sponsorowanymi przez kraje z Bliskiego Wschodu oraz drużynami z Premier League. Według Picona Bellingham wybierze ofertę ze stolicy Hiszpanii, nawet jeśli ta nie będzie najbardziej atrakcyjna finansowo.