Fot. Krótka Piłka/Paweł Jerzmanowski
Jeśli w ostatni dzień okna transferowego nie wydarzy się nic niespodziewanego, Tymoteusz Puchacz pozostanie piłkarzem Unionu Berlin co najmniej do stycznia. Niemiecki klub postanowił nie wypożyczać obrońcy do Lecha Poznań.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że przed zamknięciem okna transferowego Puchacz zostanie wypożyczony z Unionu Berlin. Media donosiły o zainteresowaniu ze strony AC Monzy oraz Lecha Poznań. Szczególnie prawdopodobny był powrót „Puszki” na Bułgarską.
Niemal wszystkie osoby zaangażowane w rozmowy pomiędzy klubami pozytywnie patrzyły na ten ruch. Ostatecznie jednak wypożyczenie nie dojdzie do skutku ze względu na weto trenera „Żelaznych”, Ursa Fischera. Szkoleniowiec uważa, że Puchacz przyda mu się do rotacji, gdyż jesienią Union Berlin będzie występował w europejskich pucharach.
Przedstawiciele „Kolejorza” przez całą środę starali się przekonać Niemców do zmiany zdania. Ich próby okazały się bezskuteczne. Na sam koniec okienka Union Berlin próbował ściągnąć w swoje szeregi innego wahadłowego, jednak transferu nie udało się dopiąć.
– Weto postawił bowiem trener berlińczyków, Urs Fischer. Uznał, że Polak jest mu potrzebny do rotacji i rywalizacji na trzech frontach. Wiele wskazuje na to, że Union sam nie zdołał dopiąć transferu innego obrońcy – napisał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…