Krzysztof Piątek przebywa aktualnie na wypożyczeniu we włoskiej Fiorentinie. Niewykluczone, że reprezentant Polski po zakończeniu sezonu wróci do Herthy Berlin. Dziennik „La Nazione” przewiduje różne scenariusze.
Transfer do Bundesligi nie był dobrym ruchem dla kariery Krzysztofa Piątka. Napastnik trafił do Herthy Berlin, która znalazła się w newralgicznym momencie. Ambitny projekt sportowy klubu ze stolicy Niemiec nie wypalił, a w szatni brakowało stabilizacji z powodu częstych zmian na ławce trenerskiej.
Na początku 2022 roku 26-latek został wypożyczony do Fiorentiny. „Viola” zagwarantowała sobie opcję wykupu zawodnika po zakończeniu aktualnego sezonu za 15 milionów euro. Na ten moment włodarze klubu nie podjęli jeszcze decyzji na ten temat.
Jak twierdzi dziennik „La Nazione”, priorytetem dla 8. drużyny aktualnej kampanii Serie A jest transfer definitywny innego zawodnika znajdującego się obecnie na wypożyczeniu. Ma być nim Lucas Torreira, zawodnik londyńskiego Arsenalu. W przypadku Urugwajczyka kwota ewentualnego wykupu jest identyczna jak w przypadku Piątka.
Jak więc potoczą się losy reprezentanta Polski? Fiorentina może poprosić Herthę Berlin o kolejne wypożyczenie z niższą klauzulą transferu po jego zakończeniu. Włosi nie chcą rezygnować z napastnika, jednak nie wiadomo czy ich budżet pozwoli na podpisanie stałej umowy już latem tego roku.
Piątek po powrocie do Włoch radzi sobie bardzo dobrze. Na ten moment udało mu się strzelić 6 goli w 11 meczach. Dodatkowo media na Półwyspie Apenińskim często go chwalą.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…