Fot. Jarrett Campbell / Flickr / na licencji Creative Commons
W Portugalii wybuchła wielka afera. Były sędzia, Bruno Paixão, został oskarżony o przyjęcie 1.9 miliona euro łapówki od zewnętrznej firmy. Arbiter miał za te pieniądze przez kilka lat podejmować decyzje na korzyść Benfiki Lizbona.
Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. W poniedziałek za sprawą kanałów telewizyjnych TVI oraz CNN wypłynęły informacje, jakoby Paixao miał otrzymać od firmy „Best For Business” łapówkę w wysokości 1.9 miliona euro. Przedsiębiorstwo wskazywane jest jako pośrednik pomiędzy Benfiką i arbitrem. Prokuratura dopatrzyła się nieprawidłowości w budżecie portugalskiego klubu. Rzeczona kwota została przesłana z konta „As Águias” na konto wspomnianej wcześniej firmy i nie ma żadnych potwierdzeń, na co została wydana.
Według relacji zagranicznych mediów, Paixao ma za sobą kontrowersyjną przeszłość i wiele razy był oskarżany o nieuczciwe prowadzenie swoich meczów. Karierę zakończył w 2018 roku.
Klub wydał oświadczenie, w którym całkowicie zaprzecza postawionym zarzutom. – „Benfica nigdy nie została skonfrontowana z tego rodzaju zarzutami, nawet w połączeniu z nazwiskiem Bruno Paixão” – napisano.
Jeżeli wina Benfiki zostanie dowiedziona, to wielokrotnemu mistrzowi kraju grozi nawet degradacja. Według obserwatorów tamtejszej ligi sprawa może zostać jednak zamieciona pod dywan, tak jak miało to niegdyś miejsce przy aferze związanej z korupcją w FC Porto.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…